JUDA MACHABEUSZ
Pieśń pochwalna
3 1 Miejsce jego zajął tymczasem jego syn, Juda, który miał przydomek Machabeusz.
2 Wsparli go wszyscy jego bracia i wszyscy, którzy przedtem przyłączyli się do jego ojca. Z radością prowadzili wojnę w obronie Izraela.
3 On rozprzestrzenił chwałę swego ludu. Przywdział bowiem na siebie pancerz jak olbrzym, przepasał się wojennym orężem i rozpoczął wojnę, ochraniając wojsko swym mieczem.
4 W czynach swoich był podobny do lwa, do lwiątka, które ryczy [rzucając się] na zdobycz.
5 Ścigał bezbożnych i tropił ich, a na pastwę płomieni oddał tych, którzy niepokoili jego naród.
6 Bezbożni ze strachu przed nim byli przerażeni, i drżeli wszyscy, którzy bezbożnie postępowali, a on wybawiał i szczęście mu sprzyjało.
7 Wielu królów* rozgniewał na siebie, ale Jakub cieszył się z jego czynów i aż na wieki błogosławiona pozostanie jego pamięć.
8 Przeszedł przez judzkie miasta i wygubił w nich ludzi bezbożnych, i odwrócił gniew [Boży] od Izraela.
9 Aż na krańcach ziemi było znane jego imię, i tych zgromadził, którzy mieli zginąć.
Zwycięstwo nad Apoloniuszem
10 Apoloniusz* zebrał pogan i liczne wojsko z Samarii, ażeby walczyć przeciwko Izraelowi.
11 Juda dowiedział się o tym, wyszedł mu naprzeciw, pobił go i zabił. Padło wielu zabitych, a reszta pouciekała.
12 Oni zaś zabrali łupy na nich zdobyte, a Juda wziął sobie miecz Apoloniusza i walczył nim przez całe swoje życie.
13 Seron, dowódca wojsk syryjskich, dowiedział się o tym, że Juda zebrał sobie ludzi i zgromadził prawowiernych, aby wyjść na wojnę.
14 Powiedział więc: «Uczynię głośnym swoje imię i chwałę dla siebie przygotuję w królestwie; będę walczył przeciwko Judzie i przeciwko tym, co się z nim złączyli, a którzy lekceważą królewskie rozkazy».
15 Tak więc wyruszył on, a z pomocą mu wyruszyło także silne wojsko bezbożnych, aby na synach Izraela wykonać zemstę.
16 Gdy zbliżył się do stóp wzniesienia, na którym leży Bet-Choron*, wtedy Juda z małym oddziałem wyszedł mu naprzeciw.
17 Gdy zobaczyli wojsko, które szło naprzeciw nim, powiedzieli do Judy: «Nas jest tak mało, czy będziemy mogli walczyć z tym tak wielkim, potężnym mnóstwem? A przecież my dzisiaj nic jeszcze nie jedliśmy i sił nam zabrakło».
18 Juda odparł: «Bez trudu wielu może być pokonanych rękami małej liczby, bo Niebu* nie czyni różnicy, czy ocali przy pomocy wielkiej czy małej liczby.
19 Zwycięstwo bowiem w bitwie nie zależy od liczby wojska; prawdziwą siłą jest ta, która pochodzi z Nieba.
20 Oni przychodzą do nas pełni pychy i bezprawia po to, aby wytępić nas razem z żonami naszymi i dziećmi i aby nas obrabować.
21 My zaś walczymy o swoje życie i o swoje obyczaje.
22 On sam* skruszy ich przed naszymi oczami. Wy zaś ich nie obawiajcie się!»
23 Gdy skończył swoje przemówienie, nagle uderzył na nich, tak że Seron i jego wojsko zostało przez nich pobite.
24 Ścigali ich od przejścia Bet-Choron aż do równiny. Spośród nich padło blisko ośmiuset ludzi, a inni pouciekali do ziemi Filistynów.
25 Wtedy zaczęto się bać Judy i jego braci, a strach przed nimi padł na okoliczne narody.
26 Wieść o nim doszła aż do króla, a narody opowiadały o walkach Judy.
Przygotowania króla do wyprawy na Wschód
27 Antioch, dowiedziawszy się o tych wypadkach, zawrzał gniewem*. Rozesłał [rozkazy] i zgromadził wszystkie siły swego królestwa, armię bardzo wielką.
28 Potem zaś otworzył swój skarbiec i na rok naprzód wydał żołd żołnierzom. Polecił też, żeby byli gotowi na wszystko.
29 Wtedy jednak zauważył, że w skarbcach brak pieniędzy. Rozruchy bowiem i utrapienia, jakie sprowadził na te okolice, gdzie kazał znieść obyczaje obowiązujące od najdawniejszych lat, sprawiły, że podatki były małe.
30 Obawiał się więc, że, jak nieraz się to już zdarzało, nie będzie miał pieniędzy na wydatki i na podarunki, które poprzednio rozdawał hojną ręką. Był bowiem bardziej rozrzutny niż inni królowie, jego poprzednicy.
31 W tych wielkich swoich kłopotach postanowił, że uda się do Persji*, zbierze podatki z [tamtejszych krain] i nagromadzi wiele pieniędzy.
32 Jako wielkorządcę królewskiego od rzeki Eufrat aż do granic Egiptu zostawił Lizjasza, człowieka poważanego, pochodzącego z królewskiego rodu,
33 [i polecił mu], żeby aż do jego powrotu wychowywał jego syna, Antiocha*.
34 Pozostawił mu także połowę swych wojsk razem ze słoniami i dał mu wskazówki co do wszystkich swoich zamiarów i co do mieszkańców Judei i Jerozolimy;
35 żeby mianowicie wysłał przeciwko nim wojsko, starł i zniósł całkowicie siły izraelskie i to, co pozostało z Jerozolimy, żeby wymazał nawet pamięć o nich na tym miejscu,
36 żeby obcych ludzi osiedlił na ich obszarach, a ziemię losem porozdzielał.
37 Wtedy król zabrał drugą połowę swych wojsk, w roku sto czterdziestym siódmym* wyruszył z królewskiej swej stolicy, Antiochii*, przeprawił się przez rzekę Eufrat i przeszedł przez górne krainy*.
Przygotowania do bitwy z Nikanorem i Gorgiaszem
38 Lizjasz wybrał Ptolemeusza, syna Dorymenesa, Nikanora i Gorgiasza, ludzi walecznych* spomiędzy królewskich przyjaciół
39 i posłał z nimi czterdzieści tysięcy pieszych i siedem tysięcy konnicy, żeby poszli do ziemi judzkiej i spustoszyli ją zgodnie z królewskim rozkazem.
40 Wyruszyli oni z całym swym wojskiem, przybyli w pobliże Emmaus* i rozłożyli się obozem na równinie.
41 Gdy kupcy tamtejszej okolicy dowiedzieli się o tym, wzięli bardzo dużo srebra i złota oraz pęta na nogi i przybyli do obozu, aby Izraelitów wziąć sobie za niewolników. Przyłączyły się do nich także oddziały z Syrii i z ziemi filistyńskiej.
42 Juda razem z braćmi zobaczył, że zło przebiera miarę i że wojska obozują już na ich ziemi. Dowiedzieli się też o rozkazach, które król wydał, żeby naród zniszczyć zupełnie.
43 Jeden więc do drugiego mówił: «Przeciwstawmy się zniszczeniu naszego narodu. Walczmy w obronie naszego narodu i świętości!»
44 Zgromadzili się więc wszyscy, by być gotowi do walki, a także by się modlić i prosić o łaskę i zmiłowanie.
45 Jeruzalem było niezamieszkane jak jakaś pustynia; spośród jego synów nikt do niego nie wchodził ani nie wychodził, świątynię deptano. W zamku synowie cudzoziemców, [a miasto jak] gospoda dla pogan. Od Jakuba odeszła radość, nie słychać już fletu ni harfy.
46 Zeszli się* i udali się do Mispa*, naprzeciw Jerozolimy, dlatego że niegdyś Mispa było dla Izraela miejscem modlitwy.
47 Tego dnia pościli, włożyli na siebie wory, głowy posypali popiołem i porozdzierali swoje szaty.
48 Potem rozwinęli księgę Prawa w tym samym celu, w jakim poganie zapytują posągi swych bóstw*.
49 Potem przynieśli kapłańskie szaty, pierwsze plony i dziesięciny, przywołali także nazirejczyków, których liczba dni już była pełna,
50 i wołali do Nieba słowami: «Co mamy czynić z tymi? Gdzie ich zaprowadzić?
51 Świątynia Twoja została podeptana i znieważona, a kapłani Twoi [trwają] w żałobie i poniżeniu.
52 A oto jeszcze poganie zebrali się przeciwko nam, aby nas zniszczyć całkowicie. Ty wiesz, jakie oni mają przeciw nam zamiary.
53 Jak będziemy mogli ostać się przed nimi, jeżeli Ty nas nie wspomożesz?»
54 Wtedy zaczęli grać na trąbach i podnieśli ogromny krzyk.
55 Potem Juda ustanowił dowódców nad ludem: tysiączników, setników, pięćdziesiątników i dziesiętników.
56 Powiedział też, żeby zgodnie z Prawem wrócili do domu ci, którzy budowali dom, ożenili się [właśnie], założyli winnicę lub byli bojaźliwi*.
57 Wtedy wojsko wyruszyło w drogę i na południe od Emmaus rozłożyło się obozem.
58 Juda zaś powiedział: «Przepaszcie się i bądźcie waleczni! Jutro rano bądźcie gotowi walczyć przeciwko tym poganom, którzy zeszli się przeciwko nam, żeby całkowicie zniszczyć nas i naszą świątynię.
59 Lepiej nam przecież zginąć w bitwie, niż patrzeć na niedolę naszego narodu i świątyni.
60 Jakakolwiek zaś będzie wola w Niebie, tak niech się stanie!»
4 1 Gorgiasz wziął ze sobą pięć tysięcy piechoty i tysiąc wyborowej konnicy i w nocy wyszedł z obozu,
2 ażeby niespodzianie napaść na obóz Żydów i zadać im klęskę. Przewodnikami jego byli żołnierze z zamku*.
3 Juda jednak dowiedział się o tym i sam ruszył z wojownikami, aby uderzyć na siły królewskie, które pozostały w obozie pod Emmaus
4 jeszcze w tym czasie, kiedy część wojska była z dala od obozu.
5 Gorgiasz w nocy przybył do obozu Judy. Nikogo jednak nie zastał. Szukał więc ich w górach, gdyż mówił sobie: «Oni uciekają przed nami».
6 Z nastaniem dnia Juda ukazał się na równinie razem z trzema tysiącami żołnierzy. Poza pancerzami i mieczami nie mieli żadnej broni, jaką by mieć pragnęli.
7 Zobaczyli zaś, jak obóz pogan był mocny i obwarowany, i otoczony konnicą, a oni wyćwiczeni w walce.
8 Wtedy Juda odezwał się do tych ludzi, którzy z nim byli: «Nie obawiajcie się ich wielkiej liczby! Nie bójcie się ich natarcia!
9 Przypomnijcie sobie, jak to w Morzu Czerwonym ocaleli nasi przodkowie, gdy ścigał ich faraon razem z wojskiem.
10 Teraz więc wołajmy do Nieba*, może ma w nas upodobanie i wspomni na przymierze zawarte z przodkami, i zgniecie dzisiaj to wojsko przed nami,
11 aby wszystkie narody przekonały się, że istnieje Ten, który wybawia i ratuje Izraela».
12 Poganie podnieśli oczy i zobaczyli, że oni idą przeciwko nim.
13 Wyszli więc z obozu do walki. Ci, którzy byli obok Judy, zagrali na trąbach.
14 Tak rozpoczęto bitwę. Poganie zostali pobici i uciekli na równinę,
15 a którzy uciekali ostatni, wszyscy padli pod mieczem. Ścigano ich aż do Gezer, do równiny idumejskiej, do Azotu i do Jamnii. Zginęło z nich blisko trzy tysiące żołnierzy.
16 Potem Juda i wojsko powrócili z pościgu za nimi,
17 Juda zaś powiedział do ludzi: «Na łupy się nie łakomcie! Walka bowiem jest jeszcze przed nami.
18 Gorgiasz i jego wojsko jest blisko nas, na górze. Stańcie więc teraz przeciwko naszym wrogom, pobijcie ich, a wtedy z całą swobodą będziecie mogli zabrać łupy».
19 Jeszcze Juda tych [słów] nie dokończył, gdy ukazał się jakiś oddział, który schodził z góry.
20 Zobaczył on, że swoi pouciekali, a obóz spalony. Dym bowiem, który się unosił, jasno ukazywał to, co się stało.
21 Ci, którzy to zobaczyli, bardzo się przelękli. Kiedy zaś zobaczyli na równinie także wojsko Judy gotowe do boju,
22 wszyscy uciekli do filistyńskiego kraju.
23 Wtedy Juda wrócił się, aby zabrać łupy z obozu. Zabrali wiele złota i srebra, a także purpury fioletowej i czerwonej, i wiele innego bogactwa.
24 Wracając zaś śpiewali pieśni i dziękowali Niebu*, że jest dobre i że na wieki Jego łaskawość*.
25 Tego bowiem dnia dokonało się prawdziwe wybawienie Izraela.
26 Ci z pogan, którzy zdołali się uratować, udali się do Lizjasza i donieśli mu o wszystkim, co się stało.
27 On zaś dowiedziawszy się o tym zatrwożył się i upadł na duchu, bo z Izraelem nie tak się stało, jak on sobie życzył, i nie tak wyszło, jak mu król rozkazał.
28 W następnym więc roku zgromadził sześćdziesiąt tysięcy wyborowej piechoty i pięć tysięcy konnicy, aby ich pobić.
29 Przybyli do Idumei i w Bet-Sur* rozłożyli się obozem. Juda z dziesięciu tysiącami żołnierzy wyruszył im naprzeciw.
30 Kiedy zobaczył ogromne wojsko, modlił się słowami: «Błogosławiony jesteś, Wybawicielu Izraela, który natarcie mocarza złamałeś ręką swego sługi Dawida i który obóz filistyński wydałeś w ręce Jonatana, syna Saula, i tego, który broń za nim nosił*.
31 Tak samo wydaj ten obóz w ręce ludu Twego izraelskiego. Niech będą pohańbieni razem ze swym wojskiem i ze swą konnicą.
32 Ześlij na nich strach, zniszcz ich odwagę i męstwo, niech drżą z obawy przed swoją klęską!
33 Powal ich na ziemię mieczem tych, którzy cię miłują, i niechaj Cię pieśniami sławią wszyscy, co znają Twoje imię».
34 Rzucili się jedni na drugich. Z wojska Lizjasza padło blisko pięć tysięcy żołnierzy przez nich zabitych*.
35 Kiedy Lizjasz spostrzegł odwrót swoich szyków i odwagę żołnierzy Judy, jak gotowi byli albo żyć, albo mężnie zginąć, wycofał się do Antiochii i najmował żołnierzy, aby znów znaleźć się w Judei z większą ilością [wojska].
36 Juda i jego bracia powiedzieli: «Oto nasi wrogowie są starci. Chodźmy, aby świątynię oczyścić i na nowo poświęcić».
37 Zebrało się więc całe wojsko i poszli na górę Syjon.
38 Tam zobaczyli, że świątynia jest spustoszona, ołtarz zbezczeszczony, bramy popalone, na dziedzińcu krzaki rozrośnięte jakby w lesie albo na jakiejś górze, a pomieszczenia dla kapłanów zamienione w ruinę.
39 Rozdarli więc swoje szaty, podnieśli ogromny płacz, głowy posypali popiołem
40 i upadli twarzą na ziemię. Potem zaś zaczęli grać na trąbach sygnałowych i wołali do Nieba.
41 Wtedy Juda rozkazał ludziom, aby walczyli z tymi, co przebywali na zamku, aż świątynia zostanie oczyszczona.
42 Wybrał kapłanów nienagannych i wiernych Prawu.
43 Oczyścili oni świątynię i wynieśli splugawione kamienie na nieczyste miejsce.
44 Potem naradzali się, co zrobić z ołtarzem całopalenia, który został zbezczeszczony.
45 Przyszła im jednak dobra myśl, żeby go rozwalić, aby nie było dla nich hańbą to, że poganie go zbezcześcili. Rozwalili więc ołtarz,
46 a kamienie złożyli na oznaczonym miejscu na świątynnej górze, na tak długo, aż się ukaże prorok i nimi rozporządzi.
47 Potem zaś, zgodnie z nakazami Prawa, wzięli nieciosanych kamieni* i na wzór poprzedniego wybudowali nowy ołtarz.
48 Naprawili też świątynię i poświęcili wnętrze przybytku i dziedzińce.
49 Wykonali także nowe święte naczynia, a do przybytku wnieśli świecznik, ołtarz kadzenia i stół.
50 Na ołtarzu palili kadzidło, zapalili świece na świeczniku, i jaśniały one w przybytku.
51 Na stole położyli chleby, zawiesili zasłony. Tak do końca doprowadzili wszystko, czego się podjęli.
52 Dwudziestego piątego dnia dziewiątego miesiąca, to jest miesiąca Kislew, sto czterdziestego ósmego roku* wstali wcześnie rano
53 i zgodnie z Prawem złożyli ofiarę na nowym ołtarzu całopalenia, który wybudowali.
54 Dokładnie w tym samym czasie i tego samego dnia, którego poganie go zbezcześcili, został on na nowo poświęcony przy śpiewie pieśni i grze na cytrach, harfach i cymbałach.
55 Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście.
56 Przez osiem dni obchodzili poświęcenie ołtarza, a przy tym pełni radości składali całopalenia, ofiary pojednania i uwielbienia.
57 Fasadę świątyni ozdobili złotymi wieńcami i małymi tarczami, odbudowali bramy i pomieszczenia dla kapłanów i drzwi do nich pozakładali,
58 a między ludem panowała bardzo wielka radość z tego powodu, że skończyła się hańba, którą sprowadzili poganie.
59 Juda zaś, jego bracia i całe zgromadzenie Izraela postanowili, że uroczystość poświęcenia ołtarza będą z weselem i radością obchodzili z roku na rok przez osiem dni, począwszy od dnia dwudziestego piątego miesiąca Kislew*.
60 W tym też czasie wokoło góry Syjon wybudowali wysoki mur i mocne wieże jako obronę przeciw poganom, aby nie przyszli i nie podeptali ich, jak to już poprzednio zrobili.
61 [Juda] zostawił też tam wojsko, które miało jej strzec. Umocnił także Bet-Sur, aby jej strzegło, a lud miał miejsce obronne od strony Idumei.
Walki z sąsiednimi narodami
5 1 Gdy okoliczne narody dowiedziały się, że odbudowano ołtarz, a świątynię na nowo poświęcono, tak jak poprzednio, rozgniewały się bardzo
2 i postanowiły, że trzeba wytępić tych z rodu Jakuba, którzy mieszkają pomiędzy nimi. Zaczęto więc lud mordować i tępić.
3 * Juda jednak walczył przeciwko synom Ezawa w Idumei, przeciwko Akrabattanie*, bo dokoła osaczali Izraela. Zadał im wielką klęskę, zgnębił ich i zabrał łupy na nich zdobyte.
4 Potem przypomniał sobie złości Bajanitów*. Oni to bowiem urządzali zasadzki na drodze i przez to byli dla ludu sidłem i zawadą.
5 Zamknęli się przed nim w wieżach, ale on ich obległ i obłożył ich klątwą, a potem spalił ich wieże razem z tymi, którzy się do nich schronili.
6 Następnie przeprawił się do Ammonitów. Tam jednak zastał wojsko mocne i lud liczny pod dowództwem Tymoteusza.
7 Stoczył z nimi wiele bitew, tak że zostali przed nim starci, i zadał im klęskę.
8 Zdobył jeszcze Jazer* i przynależne miejscowości i wtedy dopiero wrócił do Judei.
9 Poganie z Gileadu zebrali się także, aby wytępić Izraelitów, którzy mieszkali na ich ziemiach. Oni jednak uciekli do twierdzy Datema*
10 i wysłali pismo do Judy i do jego braci z prośbą: «Poganie, którzy mieszkają wokoło nas, zebrali się przeciwko nam, aby nas wytępić.
11 Przygotowują się, aby przyjść i zdobyć twierdzę, do której się schroniliśmy. Dowódcą ich wojska jest Tymoteusz.
12 Przybądź więc i wybaw nas z ich ręki, mnóstwo nas bowiem już zginęło.
13 Mordują także wszystkich naszych braci, którzy mieszkają w Tubi*, uprowadzili ich żony i dzieci, a mienie im zabrali, zginęło tam około tysiąca ludzi».
14 Jeszcze nie skończono czytać tych listów, gdy przybyli inni posłańcy z Galilei, którzy rozdzierając swe szaty, oznajmili tymi słowami:
15 «Z Ptolemaidy*, Tyru, Sydonu i z pogańskiej części Galilei zebrało się wielu po to, aby nas zgubić».
16 Gdy Juda i lud dowiedzieli się o tych wydarzeniach, zwołano wielkie zgromadzenie, aby się naradzić, jak należy pomóc braciom, którzy są w ucisku, gdyż poganie walczą przeciwko nim.
17 Wtedy Juda powiedział do swego brata Szymona: «Wybierz sobie żołnierzy, idź i uwolnij swych braci, którzy mieszkają w Galilei. Ja zaś i mój brat Jonatan pójdziemy do Gileadu».
18 W Judei na straży postawił Józefa, syna Zachariasza, i Azariasza, wodza ludu, razem z pozostałą częścią wojska.
19 Rozkazał im, mówiąc: «Stańcie na czele tego ludu, ale bitwy z poganami nie staczajcie tak długo, aż my powrócimy».
20 Potem podzielił wojsko: z Szymonem trzy tysiące żołnierzy w drogę do Galilei, a z Judą osiem tysięcy żołnierzy do Gileadu.
21 Szymon udał się do Galilei i wiele bitew stoczył z poganami, tak że poganie zostali starci przed nim,
22 a on ścigał ich aż do bram Ptolemaidy. Spomiędzy pogan padło blisko trzy tysiące żołnierzy, a on zabrał łupy na nich zdobyte.
23 Zabrał też ludzi, którzy mieszkali w Galilei i w Arbattach*, razem z żonami i dziećmi, i ze wszystkim, co było ich własnością, i przyprowadził ich z wielką radością do Judei.
24 Juda Machabeusz zaś i jego brat Jonatan przeprawili się przez Jordan i trzy dni szli przez pustynię*.
25 Wtedy spotkali się z Nabatejczykami*. Oni jednak przyjęli ich pokojowo i opowiedzieli im o wszystkim, co się działo z ich braćmi w Gileadzie,
26 że mianowicie wielu z nich jest zamkniętych w Bosorra*, w Bosor i Alema*, w Kasfo, w Maked i Karnaim - a wszystko to są miasta wielkie i obronne -
27 a także w pozostałych miastach Gileadu są pozamykani. Następnego dnia poganie mają zamiar otoczyć twierdze wojskiem, zdobyć je i w ciągu jednego dnia wymordować ich wszystkich.
28 Wtedy Juda razem ze swym wojskiem nagle zmienił swoją drogę [i poszedł] przez pustynię do Bosorra, zdobył miasto, wszystkich mężczyzn zabił ostrzem miecza, zabrał wszystkie łupy na nich zdobyte, a miasto spalił.
29 W nocy zaś wyruszył stamtąd, i udali się w stronę twierdzy.
30 Rankiem, gdy podnieśli oczy, oto [zobaczyli], jak wojsko liczne, nieprzeliczone, podprowadzało drabiny i machiny oblężnicze, aby zdobyć twierdzę. Już zaczynali z nimi walkę.
31 Gdy Juda zobaczył, że bitwa już zaczęta, a zgiełk z miasta od trąbienia i okrzyków wzniósł się aż do nieba,
32 powiedział do żołnierzy swego wojska: «Walczcie dzisiaj w obronie swych braci!»
33 Trzema oddziałami zaszedł ich od tyłu, podczas gdy grano na trąbach i głośno odmawiano modlitwy.
34 Wtedy wojsko Tymoteusza poznało, że to jest Machabeusz, i uciekło przed nim. On zaś zadał im wielką klęskę, gdyż tego dnia padło spomiędzy nich blisko osiem tysięcy żołnierzy.
35 Wtedy zwrócił się w stronę Alema, uderzył na nie i zdobył. Wszystkich mężczyzn zabił mieczem, zabrał wszystkie łupy na nich zdobyte, a miasto spalił.
36 Gdy odszedł stamtąd, zdobył Kasfo, Maked, Bosor i inne miasta Gileadu.
37 Po tych wszystkich wypadkach Tymoteusz zebrał inne wojsko i rozłożył się obozem pod Rafon*, z drugiej strony potoku*.
38 Juda zaś wysłał wywiadowców, aby obejrzeli obóz, a oni mu donieśli: «Do niego ściągnęły wszystkie okoliczne narody, wojsko bardzo liczne.
39 Nawet Arabów najęto, aby im pomagali. Rozłożyli się obozem po drugiej stronie potoku i są gotowi wyjść do bitwy z tobą». Juda wyruszył przeciwko nim.
40 Gdy Juda z wojskiem zbliżał się do potoku, Tymoteusz powiedział do dowódców swego wojska: «Jeżeli on pierwszy przejdzie do nas, nie będziemy mogli mu się oprzeć, gdyż z pewnością nas pokona.
41 Jeżeli jednak będzie się obawiał i z tamtej strony rzeki rozłoży się obozem, wtedy przeprawimy się do niego i pokonamy go».
42 Gdy Juda zbliżył się do potoku, nad jego brzegiem postawił pisarzy* i rozkazał im: «Nie pozwalajcie, żeby ktokolwiek się zatrzymywał, wszyscy niech idą do walki!»
43 Sam pierwszy przeprawił się na ich [brzeg], a za nim cały lud. Wszyscy poganie zostali przed nimi starci do tego stopnia, że porzucili swą broń i uciekli na dziedziniec świątyni w Karnain*,
44 ale oni miasto zdobyli i świątynię spalili razem z tymi, którzy w niej byli. Karnain zostało pokonane i nie mogło się już Judzie przeciwstawić.
45 Wtedy Juda zebrał wszystkich Izraelitów, którzy mieszkali w Gileadzie, od najmniejszego aż do największego, razem z żonami, dziećmi i mieniem - bardzo wielki obóz - aby się udać do ziemi judzkiej.
46 Przybyli do Efron*, a było to miasto wielkie i bardzo mocne, położone w przejściu, i nie można było zboczyć ani na prawo, ani na lewo, aby je ominąć; trzeba było przejść przez jego środek.
47 Mieszkańcy miasta jednak zamknęli się i bramy zabarykadowali kamieniami.
48 Juda wysłał do nich poselstwo i przemawiał do nich przyjaznymi słowami: «Przejdziemy przez twoją ziemię, idziemy bowiem do swego kraju. Nikt wam nic złego nie uczyni, tylko pieszo przejdziemy». Nie chcieli mu jednak otworzyć.
49 Juda więc polecił ogłosić wojsku rozkaz, że każdy ma iść do natarcia z tego miejsca, na którym stoi.
50 Ci więc ludzie, którzy należeli do wojska, rozpoczęli bitwę. Cały dzień i całą noc trwała walka przeciw miastu, aż miasto wpadło w jego ręce.
51 Wtedy wszystkich mężczyzn zabił ostrzem miecza, miasto doszczętnie zburzył, zabrał łupy na nim zdobyte i po trupach przeszedł przez miasto.
52 Potem przeszli przez Jordan na wielką równinę pod Bet-Szean*.
53 Juda zaś do pochodu dołączył tych, którzy pozostawali z tyłu, i przez całą drogę dodawał ludowi odwagi tak długo, aż przyszli do ziemi judzkiej.
54 Z największą radością weszli na górę Syjon i przyprowadzili [zwierzęta] na całopalenia, bo nikt z nich nie zginął, aż powrócili w pokoju.
Nieposłuszeństwo Józefa i Azariasza
55 W tym czasie, kiedy Juda i Jonatan byli w ziemi gileadzkiej i kiedy ich brat Szymon był w Galilei pod Ptolemaidą,
56 dowódcy wojska, Józef, syn Zachariasza, i Azariasz dowiedzieli się o bohaterskich czynach, jakich [tamci] dokonali w czasie wojny.
57 Powiedzieli więc: «My także powinniśmy zdobyć sobie sławę. Pójdziemy i będziemy walczyć z okolicznymi narodami».
58 Wtedy wydali rozkaz wojsku, które było z nimi, i wyruszyli przeciw Jamnii*.
59 Ale Gorgiasz i jego żołnierze wyszli z miasta do walki przeciwko nim.
60 Józef i Azariasz zostali zmuszeni do odwrotu i ścigano ich aż do granic judejskich, a tego dnia spomiędzy ludu izraelskiego padło blisko dwa tysiące żołnierzy.
61 Lud poniósł wielką klęskę, bo nie słuchali Judy i jego braci, sądząc, że się wsławią męstwem,
62 a przecież oni nie pochodzili z rodu tych mężów, przez których ręce zostało dane Izraelowi ocalenie*.
63 A bohater, Juda, i jego bracia mieli bardzo wielką chwałę u całego Izraela i u wszystkich narodów, gdziekolwiek dowiedziano się o ich imieniu.
64 Gromadzono się u nich z życzeniami.
Wyprawa przeciw Idumejczykom i Filistynom
65 Juda i jego bracia wyruszyli jeszcze i walczyli przeciwko synom Ezawa* w kraju, który leży na południe. Zdobył Hebron i przynależne miejscowości, zburzył jego umocnienia, a wieże wokoło spalił.
66 Potem wybrał się w drogę do ziemi Filistynów i przeszedł przez Marissę*.
67 W tym czasie padli w walce kapłani, którzy chcieli się wsławić męstwem i nierozważnie poszli do walki.
68 Juda zwrócił się jeszcze w stronę Azotu, który leży na ziemi Filistynów, zburzył ich ołtarze, spalił posągi ich bogów, z miast zabrał łupy i wtedy dopiero powrócił do ziemi judzkiej.
Śmierć króla Antiocha IV Epifanesa
6 1 W czasie swojej wyprawy po górnej krainie*, król Antioch dowiedział się, że w Persji w Elimais*, jest miasto sławne z bogactwa, ze srebra i złota,
2 że jest tam nadzwyczaj bogata świątynia, a w niej złote hełmy*, pancerze i zbroja, jaką pozostawił tam król macedoński Aleksander, syn Filipa, który panował najpierw nad Grekami.
3 Udał się więc tam, usiłował zdobyć miasto i obrabować je, to mu się jednak nie powiodło, gdyż mieszkańcy miasta poznali jego zamiary.
4 Stanęli do walki przeciwko niemu, a on musiał się wycofać. Z wielkim smutkiem powrócił stamtąd i udał się do Babilonu.
5 Do Persji przybył do niego jakiś posłaniec z wiadomością, że pobite są te wojska, które były wysłane do ziemi judzkiej;
6 przede wszystkim wyruszył Lizjasz na czele ogromnego wojska i został przez nich pobity; oni zaś stali się naprawdę mocni dzięki broni, wojsku, a także dzięki wielkim łupom, które zabrali pobitemu wojsku;
7 zburzyli ohydę*, którą wybudowano na ołtarzu w Jerozolimie, świątynię wokoło otoczyli wysokimi murami jak poprzednio, a także jego miasto Bet-Sur.
8 Gdy król usłyszał o tych wypadkach, zdumiał się i przeraził do tego stopnia, że padł na łoże i ze smutku się rozchorował*, bo nie tak się stało, jak sobie życzył.
9 Przez wiele dni tam przebywał, gdyż przyszedł na niego ciężki smutek i nawet pomyślał, że umrze.
10 Przywołał więc wszystkich swoich przyjaciół i powiedział do nich: «Sen odszedł od moich oczu, a troska gniecie me serce;
11 powiedziałem więc w swoim sercu: Doszedłem do tak wielkiej udręki i niepewności, w jakiej obecnie się znajduję, a przecież w używaniu swej władzy byłem łaskawy i miłosierny.
12 Teraz jednak przypominam sobie całe zło, którego dopuściłem się w Jerozolimie. Zabrałem bowiem wszystkie srebrne i złote naczynia, które tam się znajdowały, i bez przyczyny wydałem rozkaz, aby wytępić wszystkich mieszkańców ziemi judzkiej.
13 Wiem, że dlatego właśnie spotkało mnie to nieszczęście, i oto od wielkiego smutku ginę na obcej ziemi».
14 Wtedy przywołał Filipa, jednego ze swych przyjaciół, i ustanowił go zarządcą nad całym swoim królestwem.
15 Potem wręczył mu diadem, płaszcz swój i sygnet, aby wychował jego syna, Antiocha, i wyuczył go tak, aby umiał rządzić*.
16 Tam też król Antioch zakończył swe życie w sto czterdziestym dziewiątym roku.
Antioch V Eupator a Juda Machabeusz
17 Gdy Lizjasz dowiedział się, że król zakończył swe życie, ustanowił królem jego syna Antiocha*, którego wychowywał od samej młodości. Nadał mu też przydomek Eupator.
18 Ci, którzy przebywali na zamku*, robili wokoło świątyni zasadzki na Izraela. Na każdym kroku wyrządzali im krzywdy, a wspomagali pogan.
19 Juda więc postanowił ich wytępić i zwołał cały lud, aby dokonać przeciw nim oblężenia.
20 Zeszli się wszyscy razem i rozpoczęli oblężenie jego* w sto pięćdziesiątym roku*. Sprowadzono też kusze i machiny oblężnicze.
21 Ale spomiędzy oblężonych wydostało się kilku, a dołączyli się do nich niektórzy bezbożni Izraelici,
22 i poszli do króla, mówiąc: «Ile jeszcze czasu upłynie, nim wydasz wyrok i zemścisz się za naszych braci?
23 Twojemu ojcu chętnie służyliśmy, wykonywaliśmy jego rozkazy i postępowaliśmy zgodnie z jego poleceniami.
24 Dlatego oblężono nas na zamku, dlatego też synowie narodu naszego stali się wrogami dla nas. Ponadto mordowali każdego z naszych, kogo schwytali, i zrabowali nasze posiadłości.
25 Wyciągnęli swe ręce nie tylko przeciwko nam, ale także przeciwko wszystkim swoim okolicznym krainom.
26 A oto dzisiaj oblegają zamek w Jerozolimie, aby go zdobyć. Umocnili nawet świątynię i Bet-Sur.
27 Jeżeli ze swej strony nie uprzedzisz ich jak najprędzej, to jeszcze gorszych rzeczy się dopuszczą i nie będziesz już mógł ich powstrzymać».
28 Gdy król to usłyszał, rozgniewał się i zwołał na naradę wszystkich swoich przyjaciół, dowódców swego wojska i przełożonych nad konnicą.
29 Z innych państw i z wysp zamorskich przybywali do niego wynajęci żołnierze,
30 a liczba jego wojska wynosiła sto tysięcy piechoty, dwadzieścia tysięcy konnicy i trzydzieści dwa słonie wyćwiczone w walce.
31 Przeszli oni przez Idumeę i koło Bet-Sur rozłożyli się obozem. Przez wiele dni walczyli i budowali machiny oblężnicze, ale [obrońcy] robili wypady, palili je i walczyli mężnie.
32 Wtedy Juda odstąpił od zamku i rozłożył się obozem pod Bet-Zacharia* naprzeciwko królewskiego obozu.
33 Wczesnym rankiem król wyruszył i szybko wyprowadził wojsko w stronę Bet-Zacharia. Wojska ustawiły się do bitwy i zagrano na trąbach.
34 Słoniom pokazano sok winnych jagód i morwy, aby je rozjuszyć do bitwy.
35 Bestie poprzydzielano do falang i przy każdym słoniu ustawiono tysiąc żołnierzy ubranych w łańcuszkowe pancerze i mających głowy okryte hełmami z brązu. Ponadto do każdej bestii przydzielono po pięciuset wyborowych jeźdźców.
36 Oni już przedtem byli do bestii przydzieleni: gdzie ona była, tam byli i oni, gdzie ona szła, tam szli i oni razem z nią i nigdy od niej nie odstępowali.
37 Na każdej bestii była przy pomocy specjalnych urządzeń umocowana wieża, która ją okrywała, a na niej wojenne narzędzia i czterech żołnierzy, którzy z niej walczyli, a oprócz tego kierujący nią Hindus.
38 Pozostała część konnicy ustawiła się po jednej i po drugiej stronie, na dwóch skrzydłach wojska, ażeby wrogów odstraszyć i zabezpieczyć walczące falangi.
39 Gdy słońce zaczęło się odbijać w złotych i brązowych tarczach, to aż góry od nich zajaśniały i błyszczały jak ogniste pochodnie.
40 Pewna część królewskiego wojska rozciągnęła się po pochyłości góry, a niektórzy byli w dolinie. Tak zaczęli bitwę pewni siebie i w całkowitym porządku.
41 Zadrżeli wszyscy, którzy usłyszeli głos nadciągającej ogromnej ich liczby i chrzęst zbroi. Było to bowiem wojsko bardzo wielkie i mocne.
42 Juda ze swym wojskiem przybliżył się także, aby rozpocząć bitwę, i z królewskiego wojska padło sześciuset żołnierzy.
43 Eleazar Auaran* zauważył, że jedna z bestii ma na sobie królewskie pancerze. Była ona większa od wszystkich innych bestii. Sądził on, że na niej jest król.
44 Poświęcił się więc, żeby uratować swój naród, a równocześnie zapewnić sobie wieczną sławę.
45 Odważnie i szybko przedostał się do niej przez środek falangi, zadając śmierć na prawo i na lewo, tak że odstępowano od niego na jedną i drugą stronę.
46 Wtedy podszedł do słonia, przebił go od spodu i zabił, a słoń padając na ziemię przywalił go. Tak oddał tam życie.
47 Gdy oni zobaczyli siłę królewską i napór jego wojska, wycofali się.
Oblężenie świątyni jerozolimskiej
48 Część królewskiego wojska wyszła przeciwko nim w stronę Jerozolimy. Król zaś rozłożył obóz, aby walczyć przeciw Judei i przeciw górze Syjon.
49 Z tymi, którzy byli w Bet-Sur, zawarł pokój. Wyszli oni z miasta, bo w kraju był rok szabatowy*, a nie mieli dość żywności na to, aby mogli dłużej wytrzymać w zamknięciu.
50 Król więc zajął Bet-Sur i pozostawił w nim załogę do strzeżenia go.
51 Sam zaś rozpoczął oblężenie świątyni, które trwało przez długi czas. Ustawił tam kusze i oblężnicze machiny, mianowicie: balisty do wyrzucania ognia i kamieni, balisty do rzucania strzał i proce.
52 Oni jednak przeciwko ich oblężniczym machinom zrobili swoje machiny wojenne i bronili się przez długi czas.
53 W spiżarniach brakowało im jednak żywności, bo był to siódmy rok*, a resztę zapasów zjedli ci, których spomiędzy pogańskich narodów przyprowadzono do Judei.
54 W świątyni więc pozostało już tylko niewielu obrońców, bo głód im bardzo dokuczał, i porozchodzili się każdy do swojej rodzinnej miejscowości.
55 Wtedy Lizjasz dowiedział się, że Filip, którego król Antioch jeszcze za życia ustanowił wychowawcą swego syna Antiocha, aby go nauczyć rządzić królestwem,
56 powrócił z Persji i Medii razem z wojskiem, które było przy królu, i stara się o objęcie władzy.
57 Wobec tego [Lizjasz] pospiesznie dał znak, aby odstąpić od oblężenia*. Do króla, do dowódców wojska i do żołnierzy mówił: «Codziennie nas ubywa, żywności mamy mało, a miejsce, które oblegamy, jest warowne. Ponadto zaś sprawy królestwa na nas czekają.
58 Teraz więc podajmy prawicę tym ludziom, zawrzyjmy pokój z nimi i z całym ich narodem.
59 Pozwólmy, niech postępują zgodnie ze swoimi obyczajami, tak jak to robili poprzednio. Rozgniewali się oni bowiem i zrobili to wszystko z powodu tych obyczajów, których myśmy im zakazali».
60 Słowa te spodobały się królowi i dowódcom. Wysłał poselstwo w sprawie zawarcia pokoju, a oni je przyjęli.
61 Gdy król i dowódcy złożyli im zaprzysiężone zapewnienie, wtedy wyszli z twierdzy.
62 Król udał się na górę Syjon, a kiedy zobaczył, jak to miejsce zostało umocnione, złamał przysięgę, którą złożył poprzednio, i mur wokoło rozkazał zburzyć.
63 Potem zaś szybko odjechał i udał się do Antiochii. Zastał tam Filipa panującego nad miastem; pobił go więc i miasto siłą opanował.
7 1 W roku sto pięćdziesiątym pierwszym* Demetriusz*, syn Seleukosa, wyruszył z Rzymu z niewielką liczbą wojska. Wylądował w nadmorskim mieście* i jako król zaczął tam panować.
2 Gdy wszedł do królewskiego pałacu swoich przodków, wojska pochwyciły Antiocha i Lizjasza, aby ich przyprowadzić do niego.
3 Kiedy doniesiono mu o tym, powiedział: «Nie pokazujcie mi ich twarzy!»
4 Wojsko więc zamordowało ich, a Demetriusz zasiadł na tronie swego królestwa.
Alkimos i Bakchides w Judei
5 Wtedy wszyscy wiarołomni i bezbożni spomiędzy Izraela przybyli do niego, a przywódcą ich był Alkimos, który chciał osiągnąć godność arcykapłana.
6 Tak oskarżyli oni naród przed królem: «Juda razem ze swoimi braćmi zgładził wszystkich twoich przyjaciół, a nas wypędził z ojczystego kraju.
7 Poślij więc teraz jakiegoś swojego zaufanego, niech on się tam uda i naocznie się przekona o ogromnej krzywdzie, jaką wyrządził nam i królewskiemu krajowi, i niech ukarze ich razem z tymi wszystkimi, którzy im pomagają».
8 Król wybrał Bakchidesa, jednego z królewskich przyjaciół, który władzę swą wykonywał za Rzeką, a będąc wpływowym człowiekiem w państwie, oddany był królowi.
9 Jego to wysłał razem z bezbożnym Alkimosem, któremu przyznał godność kapłańską, i nakazał pomstę na synach Izraela.
10 Wyruszywszy, przybyli wraz z licznym wojskiem do ziemi judzkiej. Stamtąd wysłał poselstwo do Judy i do jego braci, podstępnie używając słów pokojowych.
11 Oni jednak nie uwierzyli ich słowom. Widzieli bowiem, że przybyli z licznym wojskiem.
12 U Alkimosa i Bakchidesa zebrało się zgromadzenie uczonych w Piśmie, aby naradzić się nad tym, co jest słuszne.
13 Pierwsi spomiędzy synów Izraela asydejczycy* starali się o to, żeby z nimi zawrzeć pokój.
14 Mówili bowiem: «Razem z wojskiem przyszedł przecież arcykapłan z rodu Aarona. On nam nie zrobi żadnej krzywdy».
15 Rozmawiał on z nimi pokojowo i przysiągł im, zapewniając: «Ani wam, ani też przyjaciołom waszym nie uczynimy nic złego».
16 Uwierzyli mu więc, a on rozkazał pochwycić spomiędzy nich sześćdziesięciu ludzi i zamordować ich w ciągu jednego dnia, zgodnie ze słowami Pisma:
17 Ciała twych świętych [porzucili], a krew ich rozlali wokoło Jeruzalem i nie było, kto by ich pochował*.
18 Bojaźń zaś i strach padł na cały lud. Mówili bowiem: «Nie ma w nim prawdy ani sprawiedliwości. Złamali bowiem umowę i przysięgę, którą złożyli».
19 Wtedy Bakchides odstąpił od Jerozolimy i rozłożył się obozem koło Bet-Zait*. Tam kazał pochwycić wielu tych ludzi, którzy sami uciekli od niego, i niektórych spomiędzy ludu zamordował [i wrzucił] do wielkiej cysterny*.
20 Potem Bakchides oddał Alkimosowi władzę nad krajem i pozostawił mu wojsko do pomocy, sam zaś powrócił do króla.
21 Alkimos starał się objąć władzę arcykapłańską,
22 do niego zaś zeszli się wszyscy, którzy ciemiężyli swój własny naród, bo zawładnęli judzką krainą i przyczynili się do wielkiej klęski Izraela.
23 Gdy Juda zobaczył całe zło, którego dopuścił się Alkimos i jego zwolennicy, w większym stopniu aniżeli poganie,
24 obszedł wokoło wszystkie ziemie Judei i wywarł zemstę na odstępcach, tak że nie mogli oni poruszać się po kraju.
25 Gdy Alkimos przekonał się, że Juda razem ze swoimi zwolennikami znów ma wiele sił, i kiedy spostrzegł, że nie będzie się mógł mu przeciwstawić, wrócił do króla i oskarżał ich o złe [knowania].
26 Wtedy król wysłał Nikanora, jednego z najznaczniejszych swoich dowódców, który nienawidził Izraela i wrogo do niego się odnosił. Wydał mu też rozkaz, aby wytępił naród*.
27 Nikanor zaś z licznym wojskiem przybył do Jerozolimy, a do Judy i jego braci wysłał poselstwo, podstępnie mówiąc do nich pokojowymi słowami:
28 «Niech między mną a wami nie będzie żadnej wojny. Z nielicznym oddziałem przybędę, aby w pokoju zobaczyć was osobiście».
29 Przybył więc do Judy i wzajemnie po przyjacielsku się pozdrowili, ale nieprzyjaciele byli w pogotowiu, aby Judę porwać.
30 Wtedy Juda dowiedział się, że przybył do niego zdradliwie. Przeląkł się więc go i nie chciał więcej się z nim widzieć.
31 Nikanor zaś domyślił się, że jego zamiar został odkryty. Wystąpił więc do walki przeciwko Judzie koło Chafarsalama*.
32 Spośród wojska Nikanora padło blisko pięciuset żołnierzy, a reszta uciekła do Miasta Dawidowego*.
33 Po tych wypadkach Nikanor udał się na górę Syjon. Ze świątyni spomiędzy kapłanów i spomiędzy starszych ludu wyszli niektórzy, aby pokojowo go powitać i pokazać mu całopalenie, które miało być złożone za króla.
34 On jednak wyszydził i wyśmiał ich, i znieważył. Przemówił też zarozumiale,
35 a nawet pełen gniewu przysiągł: «Jeżeli w tej chwili Juda razem ze swoim wojskiem nie zostanie wydany w moje ręce, spalę tę świątynię, gdy szczęśliwie powrócę». I wyszedł z wielkim gniewem.
36 Wtedy kapłani powrócili, stanęli przed ołtarzem i przed przybytkiem, zaczęli płakać i modlić się:
37 «Ty sam wybrałeś tę świątynię, aby była poświęcona Twojemu Imieniu, aby była dla Twego ludu domem modlitwy i błagania.
38 Dokonaj pomsty na tym człowieku i na jego wojsku. Niech zginą od miecza! Pamiętaj o ich bluźnierstwach i nie pozwól im nadal trwać!»
39 Nikanor odszedł z Jerozolimy i rozłożył się obozem w Bet-Choron. Tam przyłączyło się do niego wojsko z Syrii.
40 Juda zaś rozłożył się obozem w Adasa* razem z trzema tysiącami żołnierzy i modlił się słowami:
41 «Gdy bluźnili posłowie króla, wtedy anioł stanął i zabił spomiędzy nich sto osiemdziesiąt pięć tysięcy*.
42 Tak samo zetrzyj to wojsko dzisiaj przed nami! Niech poznają ci, którzy pozostaną, jak strasznie zbluźnił on przeciwko Twojej świątyni; osądź go tak, jak jego złość na to zasługuje».
43 W trzynastym dniu miesiąca Adar* wojska spotkały się w walce i wojsko Nikanora zostało starte. On sam pierwszy padł w bitwie,
44 a gdy jego wojsko zobaczyło, że Nikanor zginął, porzuciwszy broń, uciekło.
45 Ścigali więc ich dzień drogi od Adasa aż blisko Gezer. Wtedy na trąbach dano znak za nimi.
46 I ze wszystkich dokoła wiosek judejskich wyszli mieszkańcy i osaczyli ich. Tamci obrócili się przeciwko nim, ale wszyscy padli od miecza i nie pozostał z nich ani jeden.
47 Zabrano łupy i to, co tamci zrabowali, głowę zaś Nikanora i jego prawą rękę, którą tak hardo wyciągnął, obcięli, zanieśli do Jerozolimy i zawiesili obok miasta.
48 Lud zaś bardzo się uradował, a dzień ten obchodził jako dzień wielkiej radości.
49 Postanowiono też, żeby corocznie ten dzień obchodzić uroczyście dnia trzynastego Adar*.
50 Na krótki czas pokój zapanował w ziemi judzkiej*.
8 1 Juda dowiedział się o sławie, jaką cieszą się Rzymianie: że są nadzwyczaj mocni, że życzliwość okazują tym wszystkim, którzy się do nich przyłączają, a nawet przyjaźń zawierają z tymi, którzy udają się do nich,
2 gdyż są nadzwyczaj mocni. Opowiadano mu o ich wojnach i o bohaterskich czynach, których dokonali w wojnie z Galatami*, jak ich zwyciężyli i zmusili do płacenia daniny;
3 tak samo i o czynach dokonanych w hiszpańskim kraju w celu zawładnięcia tamtejszymi kopalniami srebra i złota;
4 jak każdym krajem, choćby to był kraj najbardziej od nich odległy, zawładnęli dzięki swojej roztropności i cierpliwości; jak pokonali królów*, którzy z końca świata przeciw nim wyruszyli, zadając im wielką klęskę, i jak inni corocznie płacą im daniny.
5 Tak samo królów kittejskich, Filipa i Perseusza*, razem z tymi, którzy przeciwko nim wzniecili powstanie, w czasie wojny starli i siłą poddali swej władzy.
6 Pokonany przez nich został nawet Antioch Wielki, król Azji*, który wyszedł na wojnę przeciwko nim, mając sto dwadzieścia słoni, konnicę, rydwany i bardzo wiele wojska,
7 a jednak wzięli go do niewoli żywego i wyznaczyli jemu i jego następcom zapłacenie sobie wielkiej daniny, danie zakładników i odstąpienie krain,
8 mianowicie: Indii, Medii, Lidii <i> części najpiękniejszych ich posiadłości. Oni zaś odebrali je od niego i oddali królowi Eumenesowi*.
9 [Opowiadano] też, jak mieszkańcy Hellady zamierzali wyruszyć, aby ich wytępić*.
10 Oni jednak dowiedzieli się o tym, wysłali do nich jednego wodza, który walczył z nimi, tak że padło spośród nich wielu zabitych, żony ich i dzieci zostały wzięte do niewoli, złupili ich, a ziemię ich sobie przywłaszczyli, zburzyli ich twierdze*, a ich samych aż do tego dnia trzymają w niewoli.
11 Każde inne królestwo i każdą wyspę, która kiedykolwiek im się przeciwstawiła, zgnietli i poddali je sobie w niewolę, z przyjaciółmi zaś swoimi i ze sprzymierzeńcami zachowują przyjaźń.
12 Nad pobliskimi królestwami rozciągnęli swoją władzę i nad tymi, które są daleko, do tego stopnia, że strach przejmuje wszystkich, gdy słyszą o ich imieniu.
13 Komu zechcą pomóc w osiągnięciu władzy królewskiej, ten panuje, a których chcą, zrzucają z tronu, bo doszli do ogromnej potęgi.
14 Przy tym wszystkim zaś ani jeden z nich nie kładzie sobie diademu na głowę i nikt nie okrywa się purpurą, aby się nią chełpić.
15 Raczej ustanowili sobie radę. Codziennie zbiera się ich trzystu dwudziestu i zawsze radzą nad ludem, jak by najlepiej zachować w nim ład.
16 Corocznie zaś jednemu tylko człowiekowi powierzają zarząd nad nimi i panowanie nad całym krajem, który im podlega, a wszyscy temu jednemu są posłuszni i nie ma pomiędzy nimi zazdrości ani nienawiści.
Przymierze Judy z Rzymianami
17 Juda więc wybrał Eupolemosa, syna Jana, który był synem Akkosa, oraz Jazona, syna Eleazara, aby ich posłać do Rzymu. Mieli oni zawrzeć z nimi przyjaźń i przymierze
18 w tym celu, aby zdjęli z nich jarzmo. Widać bowiem było, że królestwo greckie usiłuje wziąć Izraela w niewolę.
19 Udali się więc do Rzymu, a droga była bardzo daleka, weszli do senatu i tak się odezwali:
20 «Juda, który nosi przydomek Machabeusz, jego bracia i lud żydowski wysłali nas do was, abyśmy z wami zawarli przymierze i pokój, aby zapisano nas jako waszych sprzymierzeńców i przyjaciół».
21 Przemówienie im się podobało.
22 To zaś jest odpis listu, który został napisany na tablicach z brązu i posłany do Jerozolimy, aby tam był u nich jako akt upamiętniający pokój i przymierze:
23 «Niech Rzymianom i narodowi żydowskiemu zawsze dobrze się powodzi na morzu i na lądzie, a miecz nieprzyjacielski niech będzie od nich z daleka!
24 Jeżeliby jednak najpierw albo Rzymowi, albo któremukolwiek z jego sprzymierzeńców na całym obszarze podległym ich władzy zagrażała wojna,
25 wtedy naród żydowski zależnie od tego, jak okoliczności będą wymagały, z całym poświęceniem będzie w walce pomagał.
26 Walczącym zaś wrogom, o ile Rzym będzie uważał za słuszne, nie będzie dawał ani dostarczał zboża, broni, pieniędzy ani okrętów. Postanowień tych będą przestrzegali bez żadnego wynagrodzenia.
27 Tak samo jeżeli narodowi żydowskiemu najpierw wojna będzie zagrażała, wtedy Rzymianie, zależnie od tego, jak okoliczności będą im wskazywały, chętnie w walce będą im pomagali.
28 Walczącym zaś wrogom, o ile Rzym będzie uważał za słuszne, nie będą dostarczane: zboże, broń, pieniądze ani okręty. Postanowień tych będą przestrzegali bez żadnego podstępu.
29 Na podstawie tych postanowień Rzymianie ułożyli swoje stosunki z ludem żydowskim.
30 Jeżeliby zaś jedni i drudzy do tych postanowień coś chcieli dodać albo z nich coś skreślić, będą mogli to uczynić wedle swej woli; dodatek albo skreślenie będą ważne.
31 Co zaś dotyczy krzywd wyrządzonych im przez króla Demetriusza, to napisaliśmy do niego te słowa: "Dlaczego na naszych przyjaciół i sprzymierzeńców, na Żydów, włożyłeś tak ciężkie jarzmo?
32 Jeżeli jeszcze będą skarżyli się na ciebie, wtedy ujmiemy się za ich prawami i pobijemy cię na morzu i na lądzie"».
9 1 Demetriusz dowiedział się, że Nikanor poległ i jego wojsko w bitwie [poniosło klęskę.] Posłał więc drugi raz Bakchidesa i Alkimosa do ziemi judzkiej, a razem z nimi prawe skrzydło wojska.
2 Ci wyruszyli drogą w stronę Galilei*, rozłożyli się obozem koło Masalot w Arbeli*, zdobyli je i zabili wielu ludzi.
3 Następnie zaś w pierwszym miesiącu sto pięćdziesiątego drugiego roku* rozłożyli się obozem koło Jerozolimy.
4 Potem jednak odstąpili i w dwadzieścia tysięcy piechoty i dwa tysiące konnicy poszli do Berei*.
5 Juda razem z trzema tysiącami wyborowych żołnierzy miał obóz rozbity w Elasa.
6 Gdy zobaczyli oni ogromną ilość wojska, zlękli się bardzo i wielu uciekło z obozu. Pozostało z nich nie więcej jak ośmiuset żołnierzy.
7 Juda widział, że jego wojsko się rozbiegło, a bitwa była dla niego nieunikniona. Głęboka więc troska opanowała mu serce, bo nie miał czasu ich zebrać.
8 Pełen boleści powiedział do tych, którzy pozostali: «Wstańmy i uderzmy na naszych nieprzyjaciół, a może uda się nam ich pobić».
9 Ale oni odradzali mu słowami: «To się nam nie uda. W tej chwili raczej ratujmy swoje własne życie! Później powrócimy razem z naszymi braćmi i przeciwko nim będziemy walczyli. Jest nas zbyt mało».
10 Juda jednak odpowiedział: «Przenigdy tego nie zrobię, abym miał przed nimi uciekać. Jeżeli na nas już czas, mężnie za naszych braci położymy swe życie. Nie pozwólmy niczego ująć z naszej chwały!»
11 Wojsko* wyruszyło z obozu i ustawiło się naprzeciwko nich. Konnica podzieliła się na dwie części, procarze i łucznicy szli przed wojskiem, a w pierwszym szeregu byli sami najbardziej waleczni. Bakchides zaś był na prawym skrzydle.
12 Zbliżały się jego falangi złożone z dwóch części, i grano na trąbach. Ci, którzy byli po stronie Judy, zagrali także na trąbach.
13 Ziemia zadrżała od krzyku, jaki wydały wojska, bitwa trwała od rana aż do wieczora.
14 Wtedy Juda zauważył, że Bakchides i główna część wojska są po prawej stronie. Wszyscy odważni zebrali się koło niego
15 i prawe skrzydło zostało przez nich starte. Ścigano ich aż do podnóża góry*.
16 Gdy ci, którzy byli na lewym skrzydle, zobaczyli, że prawe skrzydło zostało starte, odwrócili się i szli z tyłu, w ślad za Judą i jego żołnierzami.
17 Bitwa stała się jeszcze cięższa, a wielu zabitych padło po jednej i po drugiej stronie.
18 I Juda padł zabity, a inni pouciekali.
19 Jonatan zaś i Szymon zabrali Judę, swego brata, i pochowali go w rodzinnych swych grobach w Modin.
20 Opłakiwano go, a cały Izrael bardzo go żałował. Przez długi czas trwała po nim żałoba. Mówiono:
21 «Jak mógł paść bohater, który wybawiał Izraela?»
22 Reszta zaś tego, czego dokonywał Juda, jego walk, bohaterskich czynów i wielkości jego, nie została spisana. Była bowiem zbyt wielka.