9 23 Po śmierci Judy podnieśli się na wszystkich obszarach izraelskich bezbożnicy i powstali wszyscy złoczyńcy.
24 W tym też czasie był bardzo wielki głód i cała kraina razem z nimi odpadła [od Boga]*.
25 Bakchides wybrał bezbożnych ludzi i ustanowił ich panami krainy,
26 a oni wyszukiwali i śledzili przyjaciół Judy, potem zaś prowadzili ich do Bakchidesa, a on mścił się i wyśmiewał się z nich.
27 W ten sposób zaczęło się wielkie prześladowanie Izraela, takie, jakiego nie było od czasu ukazania się proroka*.
28 Wtedy przyjaciele Judy zebrali się i powiedzieli do Jonatana:
29 «Umarł twój brat Juda. Od tego czasu nie ma nikogo, kto by był do niego podobny, kto by wyruszył przeciwko wrogom, przeciwko Bakchidesowi i przeciwko tym, którzy są nieprzyjaciółmi naszego narodu.
30 Wobec tego dzisiaj na jego miejsce wybieramy ciebie. Bądź naszym zwierzchnikiem i wodzem! Prowadź wojnę w naszej sprawie!»
Ucieczka Jonatana i zemsta na Nabatejczykach
31 W tym więc czasie Jonatan objął dowództwo i stanął w miejsce swego brata Judy.
32 Gdy Bakchides dowiedział się o tym, poszukiwał go, aby zamordować.
33 Ale Jonatan, jego brat Szymon i wszyscy jego zwolennicy spostrzegli to, uciekli na pustynię Tekoa* i rozłożyli się obozem przy wodzie cysterny Asfar.
34 Bakchides wiadomość o tym otrzymał w szabat. Osobiście więc wyruszył z całym swoim wojskiem na drugą stronę Jordanu*.
35 Wtedy [Jonatan] posłał swego brata, który był przełożonym nad ludem, i prosił przyjaciół swych, Nabatejczyków, aby u nich mogli przetrzymać swe tabory, których mieli wiele.
36 Ale synowie Jambriego* wyszli z Medeby, pochwycili Jana i odeszli razem ze wszystkim, co posiadał.
37 Po tych wydarzeniach Jonatanowi i jego bratu Szymonowi doniesiono, że synowie Jambriego urządzają wielkie wesele, a pannę młodą, córkę jednego z wielkich dostojników kananejskich, z wielkim orszakiem prowadzą z Nadabat.
38 Przypomnieli więc sobie krew swego brata Jana, poszli i skryli się w skalnej grocie.
39 Kiedy podnieśli oczy, oto [ujrzeli] hałaśliwy orszak i dużą ilość podarunków. Wyszedł im naprzeciw pan młody, jego przyjaciele i bracia, z bębnami, muzyką i znaczną bronią.
40 Wtedy tamci wyskoczyli z zasadzki i pobili ich; padło wielu rannych, a pozostali uciekli na górę. [Zwycięzcy] zabrali wszystkie zdobyte na nich łupy,
41 wesele zaś przemieniło się w płacz, a głos muzyki w żałobne narzekanie.
42 W ten sposób dokonali zemsty za krew swego brata i powrócili do mokradeł Jordanu.
43 Na wiadomość o tym przyszedł Bakchides z licznym wojskiem w szabat aż do brzegów Jordanu.
44 Jonatan zaś powiedział do tych, którzy byli przy nim: «Powstańmy i walczmy o swoje życie! Dziś bowiem jest inaczej, aniżeli było wczoraj czy przedwczoraj.
45 Oto bowiem z przodu i z tyłu bitwa nam zagraża, wody Jordanu są z jednej i z drugiej strony, a ponadto mokradła i zarośla. Nie ma miejsca, którędy można by ustąpić.
46 Wołajcie więc teraz do Nieba*, abyście mogli być wybawieni z rąk naszych nieprzyjaciół».
47 Bitwa się rozpoczęła. Jonatan wyciągnął rękę, aby uderzyć Bakchidesa, ale on się cofnął.
48 Wtedy Jonatan razem ze swymi żołnierzami wskoczył do Jordanu i przepłynęli na drugą stronę rzeki, ale [żołnierze Bakchidesa] nie przeprawili się za nimi przez Jordan.
49 Tego zaś dnia ze strony Bakchidesa padło blisko tysiąc żołnierzy.
50 Potem powrócił [Bakchides] do Jerozolimy i w Judei odbudowywał obronne miasta: twierdzę w Jerychu, w Emmaus, w Bet-Choron, w Betel, w Tamnata, [w] Faraton i w Tefon; w każdej - wysokie mury, bramy i zasuwy,
51 i pozostawił w nich załogę, która by po nieprzyjacielsku obchodziła się z Izraelem.
52 Ponadto umocnił jeszcze miasto Bet-Sur, Gezer i zamek, umieścił w nich wojsko i zapasy żywności,
53 a synów ludzi przodujących w kraju wziął jako zakładników i umieścił ich pod strażą na zamku w Jerozolimie.
54 W drugim miesiącu sto pięćdziesiątego trzeciego roku Alkimos wydał rozkaz zburzenia muru wewnętrznego dziedzińca świątyni*. W ten sposób niszczył on to, co prorocy* budowali. Rozpoczęto już burzenie.
55 W tym jednak czasie Alkimos został porażony, a jego przedsięwzięcie unicestwione. Jego usta się zamknęły dotknięte paraliżem. Nie mógł już nic powiedzieć ani nawet wydać ostatnich rozporządzeń co do swego domu.
56 Wtedy też Alkimos w wielkich boleściach zakończył swe życie.
57 Gdy Bakchides dowiedział się o śmierci Alkimosa, powrócił do króla. Na ziemi judzkiej zaś przez dwa lata trwał pokój.
58 Wszyscy jednak bezbożnicy naradzali się, mówiąc: «Oto Jonatan i jego stronnicy mieszkają spokojnie i bez troski. Przywołamy więc teraz Bakchidesa, a on ich wszystkich pochwyci w ciągu jednej nocy».
59 Poszli więc i doradzili mu to,
60 a on wyruszył w drogę z licznym wojskiem. Potajemnie wysłał też listy do swoich zwolenników, którzy mieszkali w Judei, ażeby pochwycili Jonatana i tych, którzy z nim trzymają. Nie udało im się to jednak, gdyż zamiary ich zostały odkryte.