WOJNY ARAMEJSKIE
Elizeusz bierze do niewoli oddział Aramejczyków
6 19 Wtedy Elizeusz odezwał się do nich: «To nie ta droga, to nie to miasto. Chodźcie za mną, a zaprowadzę was do człowieka, którego szukacie». I zaprowadził ich do Samarii.
20 Kiedy weszli do Samarii, Elizeusz powiedział: «Panie! Otwórz im oczy, aby widzieli». Pan otworzył im oczy i widzieli, że byli właśnie w pośrodku Samarii.
21 Jak tylko król izraelski ujrzał ich, powiedział do Elizeusza: «Czy mam ich zabić, mój ojcze?»*
22 Odpowiedział: «Nie zabijaj! Czy zabijasz tych, których pojmałeś swoim mieczem i swoim łukiem? Daj im chleba i wody, aby jedli i pili, a następnie wrócili do swego pana»*.
23 Więc zgotował im wielką ucztę. Kiedy się najedli i napili, odprawił ich, i odeszli do swojego pana. Odtąd już oddziały aramejskie nie wpadały do kraju Izraela.
24 Potem Ben-Hadad*, król Aramu, ściągnął całe wojsko, wyruszył i oblegał Samarię.
25 Powstał zatem wielki głód w Samarii. Bo oto nieprzyjaciele oblegali ją, tak iż głowa osła kosztowała osiemdziesiąt srebrnych syklów, a ćwiartka kaba dzikiej cebuli* pięć syklów srebra.
26 Kiedy król izraelski przechodził po murze, pewna kobieta zawołała do niego: «Wspomóż mnie, panie mój, królu!»