2 Krl 6,25-30

WOJNY ARAMEJSKIE
Głód w oblężonej Samarii
6 25 Powstał zatem wielki głód w Samarii. Bo oto nieprzyjaciele oblegali ją, tak iż głowa osła kosztowała osiemdziesiąt srebrnych syklów, a ćwiartka kaba dzikiej cebuli* pięć syklów srebra. 26 Kiedy król izraelski przechodził po murze, pewna kobieta zawołała do niego: «Wspomóż mnie, panie mój, królu!» 27 Odpowiedział: «Pan ciebie nie wspomaga, z czego ja mam ciebie wspomóc? Czy z klepiska lub tłoczni?» 28 Następnie król rzekł do niej: «Co tobie jest?» Odpowiedziała: «Ta oto kobieta powiedziała mi: "Daj twojego syna, a zjemy go dzisiaj, mojego zaś syna zjemy jutro". 29 Ugotowałyśmy więc mojego syna i zjadłyśmy go. Dnia następnego powiedziałam do niej: "Daj twego syna, żebyśmy go zjadły", lecz ona ukryła swojego syna». 30 Kiedy król usłyszał słowa kobiety, rozdarł swoje szaty. Gdy zaś przechadzał się po murze, lud widział, że pod spodem nosił wór na swoim ciele.


Przypisy

6,25 - Wyraz popr.; hebr.: "nawóz gołębi".

Zobacz rozdział