KRÓL DAWID
Dom Boży i pałac Dawida
7 12 Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo.
13 On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki*.
14 Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem*, a jeżeli zawini, będę go karcił rózgą ludzi i ciosami synów ludzkich.
15 Lecz nie cofnę od niego mojej życzliwości, jak ją cofnąłem od Saula, twego poprzednika, którego opuściłem.
16 Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki».
17 Zgodnie z tymi wszystkimi słowami i zgodnie z tym całym widzeniem przemówił Natan do Dawida.
18 Poszedł więc król Dawid i usiadłszy przed Panem mówił: «Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mię aż dotąd?
19 Ale to było jeszcze za mało w Twoich oczach, Panie mój, Boże, bo dałeś zapowiedź tyczącą domu sługi swego na daleką przyszłość, do końca ludzkich pokoleń*, Panie mój, Boże.
20 Cóż więcej może powiedzieć do Ciebie Dawid? Ty sam znasz swego sługę, Panie mój, Boże.
21 Przez wzgląd na Twoje słowo i życzenie Twego serca uczyniłeś całe to wielkie dzieło, aby pouczyć swego sługę*.
22 Przeto wielki jesteś, o Panie, Boże, nie ma nikogo podobnego Tobie, i nie ma Boga oprócz Ciebie, według tego wszystkiego, co usłyszeliśmy na własne uszy.
23 I kto jest jak lud Twój, jak Izrael? Czyż jest choć jeden naród na ziemi, którego bóg poszedłby go wybawić jako swój lud aby zapewnić mu sławę, dla którego dokonywałby wielkich i straszliwych dzieł, wypędzając przed swym ludem narody i bóstwa?
24 Ustaliłeś dla siebie swój lud izraelski, aby był dla Ciebie ludem na wieki, a Ty, o Panie, stałeś się dla niego Bogiem.
25 Teraz więc, o Panie, Boże, niech trwa na wieki słowo, któreś wyrzekł o słudze swoim i jego domu, i czyń, jak powiedziałeś,
26 ażeby na wieki wielbione było imię Twe słowami: Pan Zastępów jest Bogiem Izraela. A dom twego sługi, Dawida, niech będzie trwały przed Tobą.
27 Tyś bowiem, o Panie Zastępów, Boże Izraela, objawił swemu słudze, mówiąc: Zbuduję ci dom. Stąd to sługa Twój ośmiela się zwrócić do Ciebie z tą modlitwą.
28 Teraz Ty, o Panie mój, Boże, Tyś Bogiem, Twoje słowa są prawdą. Skoro obiecałeś swojemu słudze to szczęście,
29 racz teraz pobłogosławić dom swojego sługi, aby trwał przed Tobą na wieki, boś Ty, mój Panie, Boże, to powiedział, a dzięki Twojemu błogosławieństwu dom Twojego sługi będzie błogosławiony na wieki».
Zwycięstwo nad sąsiednimi narodami
8 1 Po tych wydarzeniach Dawid pobił Filistynów i zmusił ich do uległości. Odebrał też z rąk Filistynów Gat*.
2 Potem pobił Moabitów i zmierzył ich sznurem, rozkazawszy im położyć się na ziemi. Wymierzył dwa sznury tych, co mieli być zabici, a długość jednego sznura dla tych, którzy mieli pozostać przy życiu*. Tak Moabici stali się niewolnikami Dawida płacącymi daninę.
3 Dawid pobił też Hadazera, syna Rechoba, króla Soby, kiedy ten wyprawił się, aby przywrócić swą władzę nad Rzeką.
4 Wziął mu też Dawid tysiąc siedemset konnicy i dwadzieścia tysięcy piechoty. Poprzecinał ścięgna skokowe wszystkich koni zaprzęgowych, zostawiając z nich tylko sto zaprzęgów.
5 Kiedy Aramejczycy z Damaszku przybyli na odsiecz królowi Soby, Hadadezerowi, Dawid pobił dwadzieścia dwa tysiące ludzi spośród Aramejczyków.
6 Potem umieścił Dawid załogi w Aramie damasceńskim, Aramejczycy zaś stali się niewolnikami Dawida, płacącymi daninę. Tak Pan udzielał Dawidowi pomocy we wszystkim, co ten zamierzył.
7 Dawid zabrał też złote uzbrojenie*, jakie mieli słudzy Hadadezera, i przeniósł je do Jerozolimy.
8 A z miast Hadadezera, Tebach i Berotaj, zabrał król Dawid również wielką ilość brązu.
9 Gdy usłyszał Tou, król Chamat, że Dawid rozbił całe wojsko Hadadezera,
10 posłał syna swego Hadorama do króla Dawida, aby go pozdrowić i powinszować mu, że walcząc z Hadadezerem, pokonał go, bo Hadadezer był w wojnie z Tou. Hadoram przywiózł też przedmioty ze srebra, ze złota i brązu*.
11 Król Dawid poświęcił je również Panu wraz ze srebrem i złotem, które pobrał* ze wszystkich podbitych narodów:
12 z Edomu*, Moabu, od Ammonitów, Filistynów, Amalekitów, wraz z łupami pochodzącymi od Hadadezera, syna Rechoba, króla Soby.
13 Imię Dawida stało się sławne. Powracając zaś pobił osiemnaście tysięcy Edomitów w Dolinie Soli*.
14 I w Edomie pozostawił załogi. Wszyscy więc Edomici stali się niewolnikami Dawida: Pan udzielał Dawidowi pomocy we wszystkim, co ten zamierzył.
15 Dawid panował nad całym Izraelem, wykonując sąd i sprawiedliwość nad całym swoim ludem.
16 Joab, syn Serui, był dowódcą wojska, Joszafat zaś, syn Achiluda, był pełnomocnikiem*,
17 Sadok, syn Achituba, i Abiatar, syn Achimeleka, byli kapłanami, Serejasz zaś był pisarzem.
18 Benajasz, syn Jojady, sprawował dowództwo nad Keretytami i Peletytami*, a synowie Dawida byli kapłanami*.
INTRYGI O NASTĘPSTWO TRONU
Meribbaal, syn Jonatana
9 1 Dawid zapytał: «Czy jeszcze ktoś pozostał z rodu Saula, gdyż pragnąłbym mu okazać miłosierdzie ze względu na Jonatana».
2 Z domu Saula pozostał sługa, któremu było na imię Siba. Został on wezwany do Dawida: Zapytał go król: «Ty jesteś Siba?» Odrzekł: «Sługa twój».
3 Zapytał król: «Czy nikogo więcej nie ma z rodu Saula, abym mu okazał miłosierdzie Boże?» Siba odrzekł królowi: «Jest jeszcze chromy na obydwie nogi syn Jonatana».
4 Rzekł do niego król: «Gdzie on jest?» Siba odpowiedział królowi: «Przebywa on w domu Makira, syna Ammiela, w Lo-Debar».
5 Król Dawid posłał więc, by go wezwano z domu Makira, syna Ammiela, z Lo-Debar.
6 Meribbaal*, syn Jonatana, syna Saula, przybył do Dawida. Padł na twarz oddając mu pokłon. Rzekł Dawid: «Meribbaalu!» Odpowiedział: «Oto jestem, sługa twój».
7 Powiedział mu Dawid: «Nie lękaj się, bo gorąco pragnę okazać ci miłosierdzie ze względu na twojego ojca, Jonatana. Każę ci zwrócić wszystkie dobra twojego przodka Saula, sam zaś zawsze będziesz miał u mnie utrzymanie».
8 On zaś oddając mu pokłon, rzekł: «Czym jest sługa twój, że byłeś łaskaw spojrzeć na zdechłego psa, jakim ja jestem?»
9 Król zawołał potem Sibę, sługę Saula, i rzekł mu: «Wszystko to, co należało do Saula i jego rodziny, przekazuję synowi twojego pana.
10 Na jego polu będziesz pracował ty sam, twoi synowie i słudzy. Ty będziesz zbierał plony, będą one na chleb dla domowników twojego pana. Oni będą to jedli, a gdy chodzi o Meribbaala - syna twojego pana - on będzie zawsze jadał przy moim stole». Siba miał piętnastu synów i dwudziestu niewolników.
11 Siba odrzekł królowi: «Sługa twój spełni wszystko, co pan mój król rozkaże swojemu słudze». Meribbaal więc jadał przy stole Dawida, podobnie jak każdy syn królewski.
12 Meribbaal miał małego syna, któremu było na imię Mika. Wszyscy, którzy mieszkali u Siby, byli niewolnikami Meribbaala.
13 Meribbaal przebywał w Jerozolimie, gdyż jadał przy stole królewskim. A był on chromy na obydwie nogi.
10 1 * Potem umarł król Ammonitów,a syn jego Chanun został w jego miejsce królem.
2 Wtedy Dawid pomyślał sobie: Okażę życzliwość Chanunowi, synowi Nachasza, tak jak jego ojciec okazywał mi życzliwość. Dawid wysłał więc za pośrednictwem sług słowa pociechy z powodu [śmierci] ojca. Gdy słudzy Dawida przybyli do ziemi Ammonitów,
3 książęta ammoniccy odezwali się do Chanuna swojego pana: «Może sądzisz, że Dawid przez cześć dla twojego ojca przysłał do ciebie pocieszycieli? A może raczej Dawid wysłał sługi swoje do ciebie po to, aby miasto dokładnie poznać i aby je potem zburzyć?»
4 Chanun więc, pochwyciwszy sługi Dawida, ogolił im połowę brody, obciął im szaty do połowy, aż do pośladków i odesłał ich.
5 Oznajmiono o tym Dawidowi, a on wyprawił na ich spotkanie posłów, bo ci ludzie zostali bardzo znieważeni. Polecił im król: «Zostańcie w Jerychu, aż wam brody odrosną, a potem wrócicie».
6 Gdy Ammonici spostrzegli, że Dawid ich znienawidził, skierowali posłów, by najęli Aramejczyków z Bet-Rechobot i Aramejczyków z Soby: dwadzieścia tysięcy piechoty i około tysiąca ludzi od króla Maaki, ze szczepu zaś Tob dwanaście tysięcy ludzi.
7 Usłyszawszy o tym Dawid wyprawił Joaba wraz z całym wojskiem, ludźmi walecznymi.
8 Ammonici wystąpili i uszykowali się do bitwy u wejścia do bramy [miasta], natomiast Aramejczycy z Soby i z Rechobot oraz ludzie z Tob i Maaki stanęli osobno, w polu.
9 Gdy Joab spostrzegł, że walka zagraża mu z przodu i od tyłu, dobrał sobie ludzi spośród wszystkich najdzielniejszych w Izraelu i ustawił w szyku naprzeciw Aramejczyków.
10 Pozostałych zaś ludzi powierzył w ręce swego brata Abiszaja, aby ich ustawił naprzeciw Ammonitów.
11 I rzekł: «Jeśli Aramejczycy będą mieli przewagę nade mną, ty przyjdziesz mi na pomoc, jeśli zaś Ammonici będą mieli przewagę nad tobą, ja ci przyjdę na pomoc.
12 Odwagi! Okażmy męstwo [w walce] za nasz naród i za miasta Boga naszego! A niech Pan uczyni to, co uzna za słuszne!»
13 Zbliżył się Joab i lud, który był z nim, aby walczyć z Aramejczykami: lecz oni uciekli przed nim.
14 Ammonici widząc, że Aramejczycy uciekli, również i sami uciekli przed Abiszajem i wycofali się do miasta. A Joab odstąpił od Ammonitów i wrócił do Jerozolimy.
15 Aramejczycy widząc, że zostali pobici przez Izraelitów, skupili swe siły.
16 Hadadezer przez posłów zarządził sprowadzenie Aramejczyków, będących po drugiej stronie rzeki. Ci nadciągnęli do Chelam na czele z dowódcą wojsk Hadadezera, Szobakiem.
17 Dawid, gdy go o tym zawiadomiono, zebrał wszystkich Izraelitów, a przeprawiwszy się przez Jordan przybył do Chelam. Aramejczycy ustawili szyki przeciw Dawidowi i walczyli z nim.
18 Lecz Aramejczycy uciekli przed Izraelitami, a Dawid zabił im siedemset zaprzęgowych koni i czterdzieści tysięcy jeźdźców*. Zadał też rany Szobakowi, dowódcy jego wojska, tak iż tam zmarł.
19 Wszyscy królowie zależni od Hadadezera, widząc, że zostali pokonani przez Izraelitów, zawarli z nimi pokój i stali się ich poddanymi. Aramejczycy już bali się odtąd iść na pomoc Ammonitom.
11 1 Na początku roku, gdy królowie zwykli wychodzić na wojnę, Dawid wyprawił Joaba i swoje sługi wraz z całym Izraelem. Spustoszyli oni [ziemię] Ammonitów i oblegali Rabba. Dawid natomiast pozostał w Jerozolimie.
2 Pewnego wieczora Dawid, podniósłszy się z posłania i chodząc po tarasie swego królewskiego pałacu, zobaczył z tarasu kąpiącą się kobietę. Kobieta była bardzo piękna.
3 Dawid zasięgnął wiadomości o tej kobiecie. Powiedziano mu: «To jest Batszeba, córka Eliama, żona Uriasza Chetyty».
4 Wysłał więc Dawid posłańców, by ją sprowadzili. A gdy przyszła do niego, spał z nią. A ona oczyściła się od swej nieczystości i wróciła do domu.
5 Kobieta ta poczęła, posłała więc, by dać znać Dawidowi: «Jestem brzemienna».
6 Wtedy Dawid wyprawił posłańca do Joaba: «Przyślij do mnie Uriasza Chetytę». Joab posłał więc Uriasza do Dawida.
7 Kiedy Uriasz do niego przyszedł, Dawid wypytywał się o powodzenie Joaba, ludu i walki.
8 Następnie rzekł Dawid Uriaszowi: «Wstąp do swojego domu i umyj sobie nogi!» Uriasz opuścił pałac królewski, a za nim niesiono dar ze stołu króla.
9 Uriasz położył się jednak u bramy pałacu królewskiego wraz ze wszystkimi sługami swojego pana, a nie poszedł do własnego domu.
10 Przekazano wiadomość Dawidowi: «Uriasz nie wstąpił do swego domu». Pytał więc Dawid Uriasza: «Czyż nie wracasz z drogi? Dlaczego nie wstępujesz do własnego domu?»
11 Uriasz odpowiedział Dawidowi: «Arka, Izrael i Juda przebywają w namiotach, podobnie też i pan mój, Joab, wraz ze sługami mego pana obozują w otwartym polu, a ja miałbym pójść do swojego domu, aby jeść, pić i spać ze swoją żoną? Na życie Pana i na twoje, czegoś podobnego nie uczynię»*.
12 Dawid więc rzekł do Uriasza: «Pozostań tu jeszcze dziś, a jutro cię odeślę». Uriasz został więc w Jerozolimie w tym dniu. Nazajutrz
13 Dawid zaprosił go, aby jadł i pił w jego obecności, aż go upoił. Wieczorem poszedł [Uriasz], położył się na swym posłaniu między sługami swojego pana, a do domu swojego nie wstąpił.
14 Następnego ranka napisał Dawid list do Joaba i posłał go za pośrednictwem Uriasza.
15 W liście napisał: «Postawcie* Uriasza tam, gdzie walka będzie najbardziej zażarta, potem odstąpicie go, aby został ugodzony i zginął».
16 Joab obejrzawszy miasto, postawił Uriasza w miejscu, o którym wiedział, że walczyli tam najsilniejsi wojownicy.
17 Ludzie z miasta wypadli i natarli na Joaba. Byli zabici wśród ludu i sług Dawida; zginął też Uriasz Chetyta.
18 Joab przez wysłańców zawiadomił Dawida o całym przebiegu walki.
19 Posłańcowi dał następujące wyjaśnienie: «Jeśliby po opowiedzeniu królowi całego przebiegu walki do końca
20 król wpadł w gniew i zapytywał cię: "Dlaczego zbliżyliście się tak do miasta, by toczyć walkę? Czyż nie wiedzieliście, że strzelają z muru?
21 Kto zabił Abimeleka, syna Jerubbaala?* Czyż nie kobieta, która zrzuciła na niego z muru kamień młyński, tak iż umarł w Tebes? Czemuż podchodziliście aż pod mury?" - powiesz: Sługa twój, Uriasz Chetyta, zginął również».
22 Posłaniec poszedł. Po przybyciu oznajmił Dawidowi wszystko, z czym go Joab posłał. <Dawid się uniósł gniewem i rzekł do posłańca: «Dlaczego tak zbliżyliście się do miasta, by toczyć walkę? Czy nie wiedzieliście, że będziecie rażeni z murów? Kto zabił Abimeleka, syna Jerubbaala? Czyż nie kobieta, która zrzuciła na niego z muru kamień młyński, tak iż umarł w Tebes? Czemuż podchodziliście aż pod mury?»>*.
23 Posłaniec odpowiedział Dawidowi: «Udało im się przemóc nas i wyjść przeciw nam w pole; odparliśmy ich aż do bramy.
24 Tymczasem łucznicy zaczęli strzelać z muru do twych sług. Dlatego to zginęło kilku ze sług królewskich. Zginął też sługa twój, Uriasz Chetyta».
25 Dawid oznajmił posłańcowi: «Tak powiesz Joabowi: "Nie trap się tym, co się stało. Miecz dosięga raz tego, raz innego. Bądź wytrwały w walce przeciwko miastu i zniszcz je!" Ty sam dodaj mu odwagi!»
26 Żona Uriasza dowiedziawszy się, że Uriasz, jej mąż, umarł, opłakiwała swego pana.
27 Gdy czas żałoby przeminął, posłał po nią Dawid i sprowadził do swego pałacu. Została jego żoną i urodziła mu syna. Postępek jednak, jakiego dopuścił się Dawid, nie podobał się Panu.
12 1 Pan posłał do Dawida [proroka] Natana. Ten przybył do niego i powiedział: «W pewnym mieście było dwóch ludzi, jeden był bogaczem, a drugi biedakiem.
2 Bogacz miał owce i wielką liczbę bydła,
3 biedak nie miał nic, prócz jednej małej owieczki, którą nabył. On ją karmił i wyrosła przy nim wraz z jego dziećmi, jadła jego chleb i piła z jego kubka, spała u jego boku i była dla niego jak córka.
4 Raz przyszedł gość do bogacza, lecz jemu żal było brać coś z owiec i własnego bydła, czym mógłby posłużyć podróżnemu, który do niego zawitał. Więc zabrał owieczkę owemu biednemu mężowi i tę przygotował człowiekowi, co przybył do niego».
5 Dawid oburzył się bardzo na tego człowieka i powiedział do Natana: «Na życie Pana, człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci.
6 Nagrodzi on za owieczkę w czwórnasób, gdyż dopuścił się czynu bez miłosierdzia».
7 Natan oświadczył Dawidowi: «Ty jesteś tym człowiekiem. To mówi Pan, Bóg Izraela: Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z rąk Saula.
8 Dałem ci dom twojego pana, a żony twego pana na twoje łono, oddałem ci dom Izraela i Judy, a gdyby i tego było za mało, dodałbym ci jeszcze więcej.
9 Czemu zlekceważyłeś <słowo> Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach? Zabiłeś mieczem Chetytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę. Zamordowałeś go mieczem Ammonitów.
10 Dlatego właśnie miecz nie oddali się od domu twojego na wieki*, albowiem Mnie zlekceważyłeś, a żonę Uriasza Chetyty wziąłeś sobie za małżonkę.
11 To mówi Pan: Oto Ja wywiodę przeciwko tobie nieszczęście z własnego twego domu, żony zaś twoje zabiorę sprzed oczu twoich, a oddam je twojemu współzawodnikowi, który będzie obcował z twoimi żonami - wobec tego słońca.
12 Uczyniłeś to wprawdzie w ukryciu, jednak Ja obwieszczę tę rzecz wobec całego Izraela i wobec słońca».
13 Dawid rzekł do Natana: «Zgrzeszyłem wobec Pana». Natan odrzekł Dawidowi: «Pan odpuszcza ci też twój grzech - nie umrzesz,
14 lecz dlatego, że przez ten czyn odważyłeś się wzgardzić* Panem, syn, który ci się urodzi, na pewno umrze».
15 Natan udał się potem do swego domu. Pan dotknął dziecko, które urodziła Dawidowi żona Uriasza, tak iż ciężko zachorowało.
16 Dawid błagał Boga za chłopcem i zachowywał surowy post, a wróciwszy do siebie, całą noc leżał na ziemi.
17 Dostojnicy jego domu, podszedłszy do niego, chcieli podźwignąć go z ziemi: bronił się jednak; w ogóle z nimi nie jadał.
18 W siódmym dniu dziecko zmarło. Słudzy Dawida obawiali się powiadomić go, że dziecko umarło. Twierdzili: «Jeżeli, gdy dziecko jeszcze żyło, przemawialiśmy do niego, a głosu naszego nie usłuchał, to jak możemy mu powiedzieć, że chłopiec umarł? Może uczynić [sobie] coś złego».
19 Gdy jednak Dawid zauważył, że słudzy jego rozmawiają szeptem, zrozumiał, że dziecko zmarło. Pytał więc sługi swoje: «Czy dziecko umarło?» Odpowiedzieli: «Umarło».
20 Dawid podniósł się z ziemi, umył się i namaścił, zmienił swe ubranie i wszedłszy do domu Pańskiego oddał pokłon. Powróciwszy do domu zażądał, by mu podano posiłek, którym się pożywił.
21 Słudzy na to mu powiedzieli: «Co ma znaczyć twój sposób postępowania? Gdy dziecko żyło - płakałeś, lecz gdy zmarło - powstałeś i posiliłeś się».
22 Odrzekł: «Dopóki dziecko żyło, pościłem i płakałem, gdyż mówiłem sobie: "Kto wie, może Pan nade mną się ulituje i dziecko będzie żyło?"
23 Tymczasem umarło. Po cóż mam pościć? Czyż zdołam je wskrzesić? Ja pójdę do niego, ale ono do mnie nie wróci».
24 Dawid okazywał współczucie dla swej żony Batszeby. Poszedł do niej i spał z nią. Urodził się jej syn, któremu dała imię Salomon. A Pan umiłował go
25 i posłał* [o tym wiadomość], i za pośrednictwem Natana nazwał go Jedidiasz* - ze względu na Pana.
Dalsza walka z Ammonitami
26 A Joab staczał walki w ammonickim Rabba i zdobył stolicę królestwa.
27 Wysyłając posłów do Dawida donosił: «Natarłem na Rabba i zdobyłem już Miasto Wód*.
28 A teraz zbierz pozostałe wojsko i prowadź dalej walkę przeciw miastu. Podbij je, ażebym nie ja był jego zdobywcą i nie nadano mu mego imienia»*.
29 Dawid zebrał więc całe wojsko i udał się do Rabba, natarł na miasto i zdobył je.
30 Z głowy Milkoma zdjął koronę, która ważyła talent złota. Miała ona drogocenny kamień, który posłużył za ozdobę głowy Dawida. Zabrał też z miasta niezliczoną ilość łupów.
31 Ludność zaś, która w nim była, uprowadził i przeznaczył do obsługi pił, kilofów i żelaznych siekier oraz kazał jej przejść do wyrobu cegły*. W ten sposób postąpił z wszystkimi miastami ammonickimi. Potem wrócił Dawid z całym wojskiem do Jerozolimy.
13 1 Oto co się potem wydarzyło: Absalom*, syn Dawida, miał piękną siostrę, której było na imię Tamar*. W niej zakochał się Amnon, [również] syn Dawida.
2 Dręczył się tym Amnon, tak że zachorował z powodu swej siostry Tamar. Ponieważ była dziewicą, Amnon nie widział możliwości uczynienia jej czegokolwiek*.
3 Amnon miał jednak przyjaciela imieniem Jonadab, syna Szimei*, brata Dawida. Jonadab był człowiekiem bardzo przebiegłym.
4 Ten go zapytał: «Co się z tobą dzieje, synu królewski, że tak mizerniejesz z dnia na dzień? Nie chcesz mi tego wyjaśnić?» Amnon odpowiedział mu: «Kocham Tamar, siostrę mojego brata Absaloma».
5 Jonadab mu odpowiedział: «Połóż się do łóżka i udaj chorego. Gdy przyjdzie twój ojciec, by cię odwiedzić, powiesz mu: Pozwól, by przyszła moja siostra Tamar i podała mi jeść, niechby przygotowała na moich oczach coś do zjedzenia tak, bym to widział. Wtedy przyjąłbym posiłek z jej ręki».
6 Amnon położył się więc i udawał chorego. Kiedy przyszedł król, aby go odwiedzić, odezwał się Amnon do króla: «Niech przyjdzie, proszę, moja siostra Tamar i przyrządzi mi dwa placki w mojej obecności, abym mógł przyjąć posiłek z jej ręki».
7 Dawid posłał więc zawiadomienie do pałacu do Tamar: «Pójdź, proszę, do domu twojego brata, Amnona, i przygotuj mu coś do zjedzenia!»
8 Tamar poszła do domu swego brata, Amnona, a on leżał. Wzięła ciasto, zagniotła, zrobiła placki na jego oczach i upiekła je.
9 Wziąwszy patelnię wypróżniła ją przed nim, ale on wstrzymał się od jedzenia. Amnon powiedział: «Niech ode mnie wszyscy wyjdą!» A gdy wszyscy od niego wyszli,
10 Amnon rzekł do Tamar: «Przynieś posiłek do sypialni, abym przyjął go z twojej ręki». Tamar wzięła placki, które przygotowała, i zaniosła bratu swojemu, Amnonowi, do sypialni.
11 Gdy je przed nim położyła, aby jadł, schwycił ją i rzekł: «Chodź, połóż się ze mną, siostro moja!»
12 Odpowiedziała mu: «Nie, mój bracie! Nie gwałć mię, bo tak się w Izraelu nie postępuje*. Zaniechaj tego bezeceństwa!
13 Dokąd się udam z moją zniewagą? A ty, ty stałbyś się jednym z największych przestępców w Izraelu! Porozmawiaj raczej z królem, on ci mnie nie odmówi»*.
14 On jednak nie posłuchał jej głosu, lecz zadał jej gwałt, zbezcześcił i obcował z nią.
15 Potem Amnon poczuł do niej bardzo wielką nienawiść. Nienawiść ta była większa niż miłość, którą ku niej odczuwał. Rzekł do niej Amnon: «Wstań i odejdź stąd!»
16 Odpowiedziała mu: «Nie czyń mi, wypędzając mnie od siebie, jeszcze większej krzywdy od tej, jaką mi wyrządziłeś». On jednak nie chciał jej posłuchać.
17 Zawołał swego pachołka, który mu usługiwał, i rzekł: «Wypędź tę ode mnie na ulicę i zamknij za nią drzwi!»
18 - Była odziana w szatę z rękawami, gdyż tak ubierały się córki królewskie, dziewice. - Sługa wyprowadził ją na ulicę i zamknął za nią drzwi.
19 Wtedy Tamar posypała sobie głowę prochem, rozdarła szatę z rękawami, którą miała na sobie, położyła rękę na głowę i odeszła głośno się żaląc.
20 Absalom, jej brat, odezwał się do niej: «Prawda, że Amnon*, twój brat, był z tobą? Teraz jednak, moja siostro, uspokój się! To twój brat. Nie bierz do serca tego wypadku!» Tamar pozostała zbolała w domu swojego brata Absaloma.
21 Król Dawid posłyszawszy o tym wydarzeniu wpadł w wielki gniew. <Nie chciał on jednak uczynić Amnonowi*, swemu synowi, nic złego, gdyż go miłował. Był to przecież jego pierworodny>.
22 Absalom natomiast nie mówił do Amnona nic dobrego ani złego, bo go znienawidził za to, że zgwałcił jego siostrę, Tamar.
23 W dwa lata później, gdy Absalom urządził strzyżę owiec w Baal-Chasor w bliskiej odległości od Efraima, zaprosił wszystkich synów królewskich.
24 Absalom udał się również do króla i rzekł: «Właśnie odbywa się u twojego sługi strzyża owiec, niech raczy król przyjść do swojego sługi z całym orszakiem».
25 Król rzekł Absalomowi: «Nie, mój synu! Raczej nie pójdziemy wszyscy, abyśmy ci nie sprawili kłopotu». Nalegał na niego [Absalom], lecz on nie chciał iść, ale go pobłogosławił.
26 Absalom powiedział: «Jeśli nie, to może by z nami poszedł mój brat, Amnon». Król mu odpowiedział: «Po cóż miałby iść z tobą?»
27 Nalegał na niego Absalom, więc posłał z nim Amnona i wszystkich synów królewskich. <Absalom przygotował ucztę na wzór uczty królewskiej>*.
28 Dał zaś Absalom swoim sługom takie polecenie: «Uważajcie! Gdy Amnon rozweseli serce winem, a ja powiem wam: "Uderzcie na Amnona!", wtedy zabijecie go. Nie bójcie się, gdyż ja wam to rozkazuję. Bądźcie mężni i sprawcie się dzielnie!»
29 Słudzy Absaloma uczynili z Amnonem tak, jak im kazał Absalom. Wtedy wszyscy królewscy synowie poderwali się z miejsc i dosiadłszy swych mułów uciekli.
30 Gdy byli jeszcze w drodze, dotarła do Dawida pogłoska: «Absalom zamordował wszystkich synów królewskich. Nie został z nich ani jeden».
31 Powstał król, rozdarł szaty i rzucił się na ziemię. Wszyscy też jego słudzy, którzy stali przy nim, rozdarli szaty.
32 Lecz Jonadab, syn Szimei, brata Dawidowego, powiedział: «Niech Pan mój nie mówi, że wszyscy młodzi synowie królewscy zostali zabici. Raczej zginął sam Amnon, do niego bowiem Absalom czuł nienawiść* od czasu zgwałcenia przez niego jego siostry Tamar.
33 Niech więc nie bierze sobie pan mój, król, tej pogłoski do serca, że zginęli wszyscy synowie królewscy. Zginął sam Amnon.
34 Absalom zaś uciekł». Pachołek pełniący straż, podniósłszy oczy, zauważył mnóstwo ludzi zstępujących ze zbocza góry drogą od Choronaim*.
35 Rzekł więc Jonadab do króla: «O, właśnie nadchodzą synowie królewscy. Tak się stało, jak sługa twój mówił».
36 Zaledwie przestał mówić, nadeszli synowie królewscy. I podniósłszy głos, płakali. Również król i cały jego orszak głośno płakali.
37a Absalom zaś uciekł udając się do Talmaja*, syna Ammichuda*, króla Geszur,
37b a król opłakiwał swego syna przez cały ten czas.
38 i przebywał tam przez trzy lata,
39 Z czasem przestał król Dawid nastawać na Absaloma. Pocieszył się już bowiem po śmierci Amnona.
14 1 Joab, syn Serui, zauważył, że serce króla zwróciło się do Absaloma,
2 posłał więc do Tekoa i sprowadził stamtąd pewną mądrą kobietę i rzekł jej: «Proszę cię, udaj, że jesteś w żałobie, ubierz szaty żałobne i nie namaszczaj się oliwą, a okazuj, że jesteś kobietą, która od dłuższego czasu opłakuje zmarłego.
3 Udasz się do króla i powiesz mu te słowa». I pouczył ją Joab, co ma mówić.
4 Kobieta z Tekoa poszła więc do króla, upadła na ziemię, oddała pokłon i zawołała: «Królu - pomocy!»
5 Król ją zapytał: «Co ci jest?» Odpowiedziała: «Ach! Jestem wdową. Mąż mój umarł,
6 a twoja służebnica miała dwóch synów. Pokłócili się oni nawzajem na polu, a że nie było nikogo, kto by ich rozdzielił, jeden z nich uderzył swojego brata tak, że ten umarł.
7 I oto cała rodzina wystąpiła do służebnicy twojej z żądaniem: "Oddaj bratobójcę! Zabijemy go za życie jego brata, którego zamordował, i zgładzimy dziedzica!" Tak usiłują zagasić węgiel, który mi pozostał, ażeby nie zostawić po mężu moim imienia ani potomstwa na powierzchni ziemi».
8 Król odpowiedział kobiecie: «Idź do domu, sam wydam polecenie w tej sprawie».
9 Wtedy kobieta z Tekoa rzekła do króla: «Panie mój, królu! Ta wina* spadnie na mnie i na moją rodzinę, król i jego tron będzie niewinny».
10 Rzekł król: «Gdyby ktoś mówił co przeciwko tobie, przyprowadź go do mnie, odtąd już nie będzie ci szkodził».
11 Odpowiedziała: «Wspomnij, proszę, królu, na Pana, twojego Boga, by mściciel krwi nie powiększył nieszczęścia i nie został syn mój zgładzony». Odrzekł: «Na życie Pana: nie spadnie z głowy twojego syna ani jeden włos na ziemię».
12 Rzekła kobieta: «Czy mogłaby twoja służebnica rzec jedno słowo do pana mojego, króla?» Odpowiedział: «Mów!»
13 Rzekła kobieta: «Czemuż masz taki zamiar względem ludu Bożego? Wypowiadając taki wyrok sam król okazał się winny, skoro król nie zezwala na powrót swego wygnańca.
14 Wszyscy bowiem umrzemy z pewnością, i [jesteśmy] jak woda rozlana po ziemi, której już zebrać niepodobna, Bóg jednak nie zabiera życia w ten sposób*. Obmyśl więc sposoby, aby wygnaniec dłużej nie pozostawał na wygnaniu.
15 A jeśli teraz przybyłam, by mówić o tym panu memu, królowi, to dlatego, że nastraszyli mię ludzie. Twoja służebnica powiedziała sobie: Przemówię do króla, może król uczyni, co mu powie jego służebnica.
16 Chyba król wysłucha i wybawi swoją niewolnicę z mocy tego człowieka, który chce mnie i mojego syna pozbawić Bożego dziedzictwa.