LOS NARODU ŻYDOWSKIEGO DO CZASÓW ZBAWIENIA
Wizja męża w białych szatach
10 5 podniosłem oczy i patrzałem: Oto [stał] pewien człowiek ubrany w lniane szaty*, a jego biodra były przepasane czystym złotem,
6 a ciało zaś jego było podobne do tarsziszu, jego oblicze do blasku błyskawicy, oczy jego były jak pochodnie ogniste, jego ramiona i nogi jak błysk polerowanej miedzi, a jego głos jak głos tłumu.
7 Ja, Daniel, oglądałem tylko sam widzenie, a ludzie, którzy byli ze mną, nie oglądali widzenia, ogarnęło ich jednak wielkie przerażenie, tak że uciekli, by się ukryć.
8 Tylko ja sam pozostałem, by oglądać to wielkie widzenie, lecz nie miałem siły, zmieniłem się na twarzy, [opuściła mnie moc]*.
9 Wtedy usłyszałem dźwięk jego słów, i na dźwięk jego słów upadłem oszołomiony twarzą ku ziemi.
10 Ale oto dotknęła mnie ręka i wprawiła w drżenie moje kolana i dłonie moich rąk.
11 I rzekł do mnie: «Danielu, mężu umiłowany! Uważaj na słowa, które mówię, i wstań, ponieważ teraz wysłano mnie do ciebie». Gdy on mówił do mnie te słowa, drżąc powstałem.
12 Powiedział więc do mnie: «Nie bój się, Danielu! Od pierwszego bowiem dnia, kiedy starałeś się usilnie zrozumieć i upokorzyć przed Bogiem, słowa twoje zostały wysłuchane; ja zaś przybyłem z powodu twoich słów.
13 Lecz książę królestwa Persów* sprzeciwiał mi się przez dwadzieścia jeden dni. Wtedy przybył mi z pomocą Michał, jeden z pierwszych książąt. Pozostawiłem go* tam przy królach Persów.
14 Przyszedłem, by udzielić ci zrozumienia tego, co spotka twój naród przy końcu dni; bo to widzenie odnosi się do tych dni».
15 Gdy on jeszcze mówił do mnie te słowa, padłem twarzą ku ziemi i oniemiałem.
16 A oto jakby postać* ludzka dotknęła moich warg. Otworzyłem więc usta i mówiłem do tego, który stał przede mną: «Panie mój, od tego widzenia ogarnęły mnie boleści i opadłem z sił.
17 Jakże więc może taki sługa mojego pana mówić tu z panem moim, skoro nie ma teraz siły i oddech we mnie ustaje?»
18 Powtórnie dotknął mnie ten, który podobny był do człowieka, umacniając mnie.
19 Potem powiedział: «Nie lękaj się, mężu umiłowany! Pokój tobie! Bądź pełen mocy!» Gdy on jeszcze rozmawiał ze mną, nabrałem sił, mówiąc: «Niech mój pan mówi, bo mnie wzmocniłeś».