DZIAŁALNOŚĆ ŚW. PAWŁA
TRZECIA WYPRAWA MISYJNA
Wyprawa do Macedonii, Grecji i powrót do Azji Mniejszej
20 5 Ci poszli naprzód i czekali na nas* w Troadzie.
6 A my odpłynęliśmy z Filippi po Święcie Przaśników i po pięciu dniach przybyliśmy od nich do Troady, gdzie spędziliśmy siedem dni.
7 W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba*, Paweł, który nazajutrz zamierzał odjechać, przemawiał do nich i przedłużył mowę aż do północy.
8 Wiele lamp paliło się w górnej sali, gdzie byliśmy zebrani.
9 Pewien młodzieniec, imieniem Eutych, siedział na oknie pogrążony w głębokim śnie. Kiedy Paweł przedłużał przemówienie, zmorzony snem spadł z trzeciego piętra na dół. Podniesiono go martwego.
10 Paweł zeszedł, przypadł do niego i wziął go w ramiona: «Nie trwóżcie się - powiedział - bo on żyje».
11 I wszedł na górę, łamał chleb i spożywał, a mówił jeszcze długo, bo aż do świtania.
12 Potem wyruszył w drogę. A chłopca przyprowadzono żywego ku niemałej radości [zebranych].
13 A my, wsiadłszy wcześniej na okręt, popłynęliśmy do Assos, skąd mieliśmy zabrać Pawła, bo tak zarządził, chcąc iść pieszo.
Do Miletu. Pożegnanie z Efezjanami
14 Kiedy spotkał się z nami w Assos, zabraliśmy go. Przybyliśmy do Mityleny.
15 Odpłynąwszy stamtąd, znaleźliśmy się nazajutrz naprzeciw Chios*, a następnego dnia przybyliśmy do Samos*; dzień później dotarliśmy do Miletu*,
16 gdyż Paweł postanowił ominąć Efez, aby nie tracić czasu w Azji. Śpieszył się bowiem, aby, jeśli to możliwe, być na dzień Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie.
17 Z Miletu posłał do Efezu i wezwał starszych* Kościoła.
18 A gdy do niego przybyli, przemówił do nich: «Wiecie, jakim byłem wśród was od pierwszej chwili, w której stanąłem w Azji.
19 Jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek żydowskich.
20 Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach,
21 nawołując zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do wiary w Pana naszego Jezusa.
22 A teraz, przynaglany Duchem, udaję się do Jerozolimy; nie wiem, co mnie tam spotka
23 oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście.
24 Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: [bylebym] dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej.
25 Wiem teraz, że wy wszyscy, wśród których po drodze głosiłem królestwo, już mnie nie ujrzycie*.
26 Dlatego oświadczam wam dzisiaj: Nie jestem winien niczyjej krwi*,
27 bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej.
28 Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami*, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.
29 Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada*.
30 Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.
31 Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was.
32 A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski* władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi*.
33 Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej.
34 Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy.
35 We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: "Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu"»*.
36 Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi.
37 Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go,
38 smucąc się najbardziej z tego, co powiedział: że już go nigdy nie zobaczą. Potem odprowadzili go na okręt.
KONIEC DZIAŁALNOŚCI - UWIĘZIENIE
Ku Jerozolimie
21 1 Po rozstaniu się z nimi odpłynęliśmy i bezpośrednim kursem przybyliśmy do Kos*, a następnego dnia do Rodos*, a stąd do Patary*.
2 Znalazłszy okręt, który miał płynąć do Fenicji, wsiedliśmy i odpłynęliśmy.
3 Zobaczyliśmy Cypr i zostawiliśmy go po lewej ręce, a płynąć do Syrii, przybyliśmy do Tyru, tam bowiem miano wyładować okręt.
4 Odszukawszy uczniów, pozostaliśmy tam siedem dni, a oni pod wpływem Ducha odradzali Pawłowi podróż do Jerozolimy.
5 Po upływie tych dni wybraliśmy się w drogę, a wszyscy z żonami i dziećmi odprowadzili nas za miasto. Na wybrzeżu padliśmy na kolana i modliliśmy się.
6 Pożegnaliśmy się wzajemnie: myśmy weszli na okręt, a oni wrócili do swoich domów.
7 Kończąc naszą żeglugę, przybyliśmy z Tyru do Ptolemaidy* i powitawszy braci, pozostaliśmy u nich jeden dzień.
8 Wyszedłszy nazajutrz, dotarliśmy do Cezarei. Weszliśmy do domu Filipa ewangelisty*, który był jednym z Siedmiu, i zamieszkaliśmy u niego.
9 Miał on cztery córki, dziewice - prorokinie.
10 Kiedyśmy tam przez dłuższy czas mieszkali, przyszedł z Judei pewien prorok, imieniem Agabos*.
11 Przybył do nas, wziął pas Pawła, związał sobie ręce i nogi i powiedział: «To mówi Duch Święty: Tak Żydzi zwiążą w Jerozolimie męża, do którego należy ten pas, i wydadzą w ręce pogan».
12 Kiedyśmy to usłyszeli, razem z miejscowymi braćmi zaklinaliśmy Pawła, aby nie szedł do Jerozolimy.
13 Wtedy Paweł odpowiedział: «Co robicie? Dlaczego płaczecie i rozdzieracie mi serce? Ja przecież gotów jestem nie tylko na więzienie, ale i na śmierć w Jerozolimie dla imienia Pana Jezusa».
14 Nie mogąc go przekonać, ustąpiliśmy ze słowami: «Niech się dzieje wola Pańska!»
15 Potem przygotowawszy się do podróży, ruszyliśmy do Jerozolimy.
16 Towarzyszyli nam niektórzy uczniowie z Cezarei i zaprowadzili do niejakiego Mnazona z Cypru, jednego z pierwszych uczniów, u którego mieliśmy znaleźć gościnę.
Przyjęcie przez Kościół jerozolimski
17 Kiedy znaleźliśmy się w Jerozolimie, bracia przyjęli nas z radością.
18 Następnego dnia Paweł poszedł razem z nami do Jakuba*. Zebrali się też wszyscy starsi.