Mt 11:5
Przypisy
11,2 - Por. Łk 7,18-23. Na dwa sposoby można wyjaśnić ten urywek: 1. Jan wiedział z objawienia, że Jezus jest Mesjaszem (J 1,26-34). Tkwił on jednak głęboko w pojęciach żydowskich o Mesjaszu i nie rozróżniał pierwszego przyjścia Mesjasza od drugiego. Jezus powinien był zacząć swą działalność od chrztu ogniem, czyli od karzącego sądu nad grzesznikami. Tymczasem uczniowie donoszą mu o "czynach" Mesjasza (Mt 8-9), nie mających nic wspólnego z sądem i karą. Zwraca się więc do Jezusa z wyraźnym zapytaniem i domaga się w pewnym sensie, nie bez zniecierpliwienia, wymiaru sprawiedliwości dla tych, którzy sprzeciwiają się prostowaniu dróg dla Pana. Jezus nie odpowiada wprost ani "tak", ani "nie", lecz wcale niedwuznacznie daje do zrozumienia, że na Nim właśnie spełniają się proroctwa mesjańskie (Iz 29,18n; Iz 35,5n). Nie jest więc Jezus Mesjaszem mścicielem, ale Mesjaszem dobroczyńcą, "cierpiącym Sługą Pańskim". Zaczyna działalność mesjańską nie od kary, lecz od dobrodziejstw zbawienia. Tajemnica mesjańska (Mt 13,10-16) i dla Jana była częściowo zakryta. 2. Jan osobiście nie miał wątpliwości, lecz zadał pytanie w imieniu Izraelitów, którzy byli niepewni, po to, by skłonić Jezusa do wyraźnej deklaracji.11,5 - Iz 35,5n; Iz 61,1; por. Iz 26,19.