nie
Hi 1,4
Synowie jego mieli zwyczaj udawania się na ucztę, którą każdy z nich urządzał po kolei we własnym domu w dniu oznaczonym. Zapraszali też swoje trzy siostry, by jadły i piły z nimi .
Hi 1,6
Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży* udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan* też poszedł z nimi .
Hi 1,7
* I rzekł Bóg do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odrzekł Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej ».
Hi 1,8
Mówi Pan do szatana: «A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on».
Hi 1,10
Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży.
Hi 1,12
Rzekł Pan do szatana: «Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki». I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego.
Hi 1,22
W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości*.
Hi 2,1
Pewnego dnia, gdy synowie Boży* udawali się, by stawić się przed Panem, poszedł i szatan z nimi , by stanąć przed Panem.
Hi 2,2
I rzekł Pan do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odpowiedział Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej ».
Hi 2,3
Rzekł Pan szatanowi: «Zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by był tak prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający zła jak on. Jeszcze trwa w swej prawości, choć mnie nakłoniłeś do zrujnowania go, na próżno».
Hi 2,8
[Hiob] wziął więc skorupę, by się nią drapać siedząc na gnoju*.
Hi 2,10
Hiob jej odpowiedział: «Mówisz jak kobieta szalona. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?» W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył swymi ustami.
Hi 2,11
Usłyszeli trzej przyjaciele Hioba o wszystkim, co na niego spadło, i przyszli, każdy z nich z miejscowości swojej: Elifaz z Temanu. Bildad z Szuach i Sofar z Naamy*. Porozumieli się, by przyjść, boleć nad nim i pocieszać go.
Hi 2,12
Skoro jednak spojrzeli z daleka, nie mogli go poznać. Podnieśli swój głos i zapłakali. Każdy z nich rozdarł swe szaty i rzucał proch w górę na głowę.
Hi 2,13
Siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy, nikt nie wyrzekł słowa, bo widzieli ogrom jego bólu.
Hi 3,4
Niech dzień ten zamieni się w ciemność, niech nie dba o niego Bóg w górze. Niechaj nie świeci mu światło,
Hi 3,6
Niech noc tę praciemność ogarnie i niech ją z dni roku wymażą*, niech do miesięcy nie wchodzi!
Hi 3,7
* O, niech ta noc bezpłodną się stanie i niechaj nie zazna wesela!
Hi 3,9
Niech zgasną jej gwiazdy wieczorne, by próżno czekała jutrzenki, źrenic nowego dnia nie ujrzała:
Hi 3,10
bo nie zamknęła mi drzwi życia, by zasłonić przede mną mękę.
Hi 3,11
Dlaczego nie umarłem po wyjściu z łona, nie wyszedłem z wnętrzności, by skonać?
Hi 3,16
Nie żyłbym jak płód poroniony, jak dziecię, co światła nie znało.
Hi 3,17
Tam niegodziwcy nie krzyczą, spokojni, zużyli już siły.
Hi 3,18
Tam wszyscy więźniowie bez lęku, nie słyszą już głosu strażnika;
Hi 3,23
Człowiek swej drogi jest nieświadomy, Bóg sam ją przed nim zamyka.
Hi 3,26
Nie znam spokoju ni ciszy, nim spocznę, już wrzawa przychodzi»*.
Hi 4,6
Czy bogobojność już nie jest twą ufnością, a nadzieją - doskonałość dróg twoich?
Hi 4,8
O ile wiadomo, złoczyńca, który sieje nieprawość, zbiera z niej plon.
Hi 4,16
Stał. Nie poznałem twarzy. Jakaś postać przed mymi oczami. Szelest. I głos dosłyszałem:
Hi 4,18
Wszak On sługom swoim nie ufa: i w aniołach braki dostrzega.