nie
Lm 1,2
Płacze, płacze wśród nocy, na policzkach jej łzy, a nikt jej nie pociesza spośród wszystkich przyjaciół; zdradzili ją wszyscy najbliżsi i stali się wrogami*.
Lm 1,3
Wygnańcem* jest Juda przez nędzę i ciężką niedolę, mieszka pomiędzy ludami, nie zaznał spoczynku; dosięgli go wszyscy prześladowcy pośród ucisku.
Lm 1,4
Drogi Syjonu w żałobie, nikt nie spieszy na jego święta*; wszystkie jego bramy bezludne, kapłani wzdychają, dziewice znękane, on sam pogrążony w goryczy.
Lm 1,6
Opuściło Córę Syjonu całe jej dostojeństwo; przywódcy* jej niby jelenie, co paszy nie mają i bezsilnie się wloką przed łowcą.
Lm 1,7
Jerozolima wspomina w dniach tułaczki i biedy; wszystkie cenne dobra dawniej posiadane, gdy naród wpadł w ręce wroga, i nikt mu nie pomógł; ciemięzcy patrząc szydzili z jej zniszczenia.
Lm 1,8
Jerozolima ciężko zgrzeszyła, stąd budzi odrazę, kto cenił ją - [teraz] nią gardzi, gdyż widać jej nagość; ona również wzdycha i chce się wycofać.
Lm 1,9
W fałdach jej sukni plugastwo*: niepomna była przyszłości; wielce ją poniżono, nikt nie spieszy z pociechą: «Spojrzyj na nędzę mą, Panie, bo wróg bierze górę».
Lm 1,10
Ciemięzca rękę wyciągnął po wszystkie jej skarby, a ona patrzyła na pogan, jak do świątyni wtargnęli, choć im zakaz wydałeś, iż nie wejdą do Twego zgromadzenia*.
Lm 1,14
Ciężkie brzemię mych grzechów* ręką Jego związanych przygniata mi szyję, mocą moją chwieje: Pan wydał mnie w ręce, którym nie zdołam się wymknąć.
Lm 1,17
Wyciągnął Syjon swe ręce - nikt go nie pociesza; Pan nasłał na Jakuba sąsiadów ciemięzców. Stała się Jerozolima ohydną w ich rękach.
Lm 1,21
Słyszano, że wzdycham, lecz nikt nie pociesza; wszyscy wrogowie na wieść o nieszczęściu cieszą się, żeś Ty to uczynił*. Sprowadź dzień zapowiedziany, by los mój ich spotkał.
Lm 1,22
Cała ich złość niech stanie przed Tobą, racz z nimi postąpić podobnie, jak ze mną postąpiłeś* za wszystkie me grzechy; bo liczne są moje udręki, i serce me choruje.
Lm 2,1
Ach! Jak zaciemnił gniew Pana Córę Syjonu, strącił z nieba na ziemię chwałę Izraela, nie wspomniał na podnóżek swych nóg* w dzień swego gniewu.
Lm 2,8
Postanowił Pan wywrócić szańce* Córy Syjonu, przeciągnął sznur [mierniczy], nie cofnął ręki przed zniszczeniem, przedmurze i mur pogrążył w żałobie: pospołu one padają.
Lm 2,9
Bramy runęły na ziemię: połamał, pokruszył zawory; jej król i książęta u pogan, nie ma już Prawa, nawet prorocy nie mają widzenia od Pana*.
Lm 2,12
Do matek swoich mówiły: «Gdzie żywność <i wino>?» Padały jak ciężko ranione na placach miasta, gdy uchodziło z nich życie na łonie ich matek.
Lm 2,14
Prorocy* twoi miewali dla ciebie widzenia próżne i marne, nie odsłonili twojej złości, by od wygnania cię ustrzec; miewali dla ciebie widzenia zwodnicze i próżne.
Lm 2,18
Wołaj sercem do Pana, Dziewico*, Córo Syjonu; niech łzy twe płyną jak rzeka we dnie i w nocy; nie dawaj sobie wytchnienia, niech źrenica twego oka nie zna spoczynku!
Lm 2,19
Powstań, wołaj po nocy przy zmianach straży, wylewaj swe serce jak wodę przed Pańskim obliczem, podnoś do Niego swe ręce o życie twoich niemowląt, <które padały z głodu na rogach wszystkich ulic>.
Lm 2,22
Zwołałeś jak gdyby na święto wszystkie me trwogi zewsząd. Nikt się w dniu gniewu Pańskiego nie ostał, nie umknął: tych, co pieściłam, chowałam, wróg mój wyniszczył.
Lm 3,2
On mnie prowadził, iść kazał w ciemnościach, a nie w świetle,
Lm 3,7
Opasał mnie murem, nie wyjdę, obciążył moje kajdany.
Lm 3,22
Nie wyczerpała się* litość Pana, miłość nie zgasła.
Lm 3,24
«Działem mym Pan» - mówi moja dusza, dlatego czekam na Niego .
Lm 3,28
Niech siedzi samotny w milczeniu, gdy On na niego je włożył.
Lm 3,31
Bo nie jest zamiarem Pana odtrącić na wieki*.
Lm 3,36
gdy gnębi się w sądzie człowieka - czyż Pan tego nie dostrzega?
Lm 3,37
Któż rzekł i stało się, gdy Pan tego nie nakazał?
Lm 3,38
Czyż nie pochodzi z ust Najwyższego i niedola, i szczęście?
Lm 3,42
myśmy grzesznicy - odstępcy: A Ty nie przebaczyłeś.