1 Krl 20,1-21,29

CZASY ELIASZA
Wojna króla Aramu z Achabem
20 1 Ben-Hadad, król Aramu, zebrał całe swoje wojsko - a było wraz z nim trzydziestu dwóch królów, jako też konie i rydwany - a następnie nadciągnął, obległ Samarię i natarł na nią. 2 Niebawem wysłał posłów do króla Izraela, Achaba, do miasta, 3 aby mu oświadczyli: «Tak rzekł Ben-Hadad: Twoje srebro i twoje złoto jest moje oraz twoje żony i twoi synowie są moi». 4 Na to odpowiedział król Izraela tymi słowami: «Według twego słowa, panie mój, królu, twój jestem ja i wszystko, co moje». 5 Potem posłowie ci wrócili i powiedzieli: «Tak kazał powiedzieć Ben-Hadad: Wobec tego, że posłałem do ciebie, aby powiedziano: Twoje srebro i twoje złoto oraz twoje żony i twoich synów mnie wydasz, 6 to nieodwołalnie jutro poślę do ciebie moje sługi, aby przeszukali twój dom i domy twoich sług, a wszystko, co im* się spodoba, mają przejmować w swoje ręce i muszą zabierać». 7 Wtedy król izraelski zwołał całą starszyznę kraju i rzekł: «Zrozumiejcież i zauważcie, że on ma złe zamiary. Kiedy przysłał do mnie po moje żony i po moich synów oraz po moje srebro i złoto, to mu nie odmówiłem»*. 8 Wtedy cała starszyzna i cały lud powiedzieli mu: «Nie słuchaj i nie zgadzaj się!» 9 Rzekł więc do posłów Ben-Hadada: «Powiedzcie memu panu, królowi: Wszystko, co początkowo poleciłeś twemu słudze, uczynię, ale tej rzeczy nie będę mógł zrobić». Posłowie zaraz poszli i zanieśli odpowiedź. 10 Ben-Hadad znowu posyłając do niego, rzekł: «Niechaj bogowie to mi uczynią i tamto dorzucą*, jeśli starczy gruzu Samarii dla garści wszystkich ludzi, których mam pod sobą». 11 Król izraelski, odpowiadając na to, rzekł: «Powiedzcie: Przypasujący broń niech się nie chwali, jak odpasujący». 12 [Ben-Hadad] słuchał tego sprawozdania, kiedy pił sam i królowie w namiotach. Wówczas powiedział swoim poddanym: «Stańcie w szyku!» Więc stanęli w szyku przeciw miastu. 13 A oto pewien prorok podszedł do Achaba, króla izraelskiego, i rzekł: «Tak mówi Pan: Czyś nie widział całego tego wielkiego mnóstwa? Oto Ja dam je dziś w twoje ręce, a przez to poznasz, że Ja jestem Panem». 14 Wtedy Achab zapytał: «Przez kogo?» Odrzekł: «Tak mówi Pan: Przez drużyny naczelników krajowych». Achab ponownie zapytał: «Kto rozpocznie bitwę?» Odpowiedział: «Ty!» 15 Dokonał więc przeglądu drużyn naczelników krajowych. Zebrało się ich dwustu trzydziestu dwóch. Po nich dokonał przeglądu całego ludu, wszystkich zbrojnych* Izraelitów. [Było ich] siedem tysięcy. 16 Wkrótce wyszli w południe, kiedy Ben-Hadad oddawał się pijaństwu w namiotach, a z nim trzydziestu dwóch wspomagających go królów. 17 Najpierw wyszły drużyny naczelników krajowych. Wtedy posłano do* Ben-Hadada i zawiadomiono go, mówiąc: «Wyszli ludzie z Samarii». 18 A on rzekł: «Czy wyszli w zamiarach pokojowych, czy też wyszli walczyć, bierzcie ich żywcem!» 19 A tymi, którzy wyszli z miasta, były drużyny naczelników krajowych i wojsko za nimi. 20 Każdy pokonał swego przeciwnika. Dlatego Aramejczycy uciekli, a Izraelici ich gonili. Ben-Hadad, król syryjski, też ratował się ucieczką na koniu razem z jezdnymi. 21 Wyszedł też król izraelski i zabrał konie oraz rydwany. Zadał więc Aramowi wielką klęskę. 22 Ponownie podszedł ów prorok do króla izraelskiego i rzekł do niego: «Idź! Nabierz odwagi i zastanów się oraz przewiduj, co powinieneś uczynić, bo po upływie roku król Aramu napadnie na ciebie». 23 Również i słudzy króla Aramu rzekli do niego: «Ich bogowie są bogami gór*. Dlatego nas pokonali. Natomiast walczmy z nimi na równinie, wtedy na pewno my ich pokonamy! 24 Więc tak zrób: Usuń każdego z królów z jego stanowiska, a zamiast nich ustanów namiestników. 25 Ty zaś musisz wystawić nowe wojsko, takie jak to, które ci poległo; również konie jak tamte konie oraz rydwany jak tamte rydwany. A potem walczmy z nimi na równinie, to na pewno ich pokonamy». Posłuchał ich głosu i tak zrobił. 26 Po upływie roku rzeczywiście Ben-Hadad dokonał przeglądu Aramejczyków i nadciągnął do Afek na bitwę z Izraelem. 27 Dokonawszy też przeglądu, Izraelici zaopatrzeni w żywność wyruszyli naprzeciw nim. I rozłożyli się obozem Izraelici przed nimi jak dwa stadka kóz, Aramejczycy zaś zapełnili okolicę. 28 Wtedy zbliżył się do króla izraelskiego mąż Boży i rzekł: «Tak mówi Pan: Ponieważ Aramejczycy powiedzieli: "Pan, Bóg Izraela, jest Bogiem gór, a nie jest On Bogiem równin", dam całe to wielkie mnóstwo w twoje ręce, abyście wiedzieli, że Ja jestem Panem». 29 Siedem dni obozowali jedni naprzeciw drugich. Dopiero siódmego dnia doszło do bitwy, a wówczas Izraelici pobili jednego dnia sto tysięcy pieszych Aramejczyków. 30 Kiedy pozostali uciekli do Afek, do miasta, wtedy zwalił się mur na dwadzieścia siedem tysięcy pozostałych ludzi. Ben-Hadad też uciekł i w mieście chodził z ukrycia w ukrycie. 31 Jego słudzy powiedzieli mu: «Racz zauważyć! Słyszeliśmy, że królowie rodu Izraela są łaskawymi królami. Pozwól, że opaszemy worami nasze biodra, a powrozami nasze szyje. Potem pójdziemy do króla izraelskiego, może zostawi nas przy życiu». 32 Opasali więc worami biodra, a powrozami szyje, i przyszedłszy do króla izraelskiego, powiedzieli: «Twój sługa Ben-Hadad mówi: Proszę, daruj mi życie!» A on odpowiedział: «Czy jeszcze żyje? On jest moim bratem». 33 Ludzie ci, wziąwszy to za dobry znak, skwapliwie podchwycili go za słowo i powiedzieli: «Ben-Hadad bratem twoim!» On zaś rozkazał: «Idźcie i przyprowadźcie go!» Wkrótce Ben-Hadad wyszedł do niego. Wtedy go przyprowadzili do niego na rydwan. 34 Potem [Ben-Hadad] do niego powiedział: «Te miasta, które mój ojciec zabrał twemu ojcu, zwrócę ci. Ponadto będziesz mógł urządzić sobie bazary w Damaszku, jak urządził sobie mój ojciec w Samarii. Mnie zaś na podstawie przymierza uwolnisz*». Następnie [Achab] zawarł z nim przymierze i wtedy go uwolnił.
Pan zapowiada Achabowi nową karę
35 Pewien człowiek spośród uczniów prorockich* rzekł, z rozkazu Pana, do swego współtowarzysza: «Uderzże mnie!» Ale ów człowiek nie chciał go uderzyć. 36 Wówczas mu rzekł: «Ponieważ nie posłuchałeś głosu Pana, oto skoro tylko odejdziesz ode mnie, napadnie na ciebie lew!» Kiedy odszedł od niego, lew upatrzył go sobie i zabił go. 37 [Ów człowiek] znalazł sobie innego człowieka i rzekł: «Uderzże mnie!» Wtedy ten człowiek wymierzył mu taki cios, że go zranił. 38 A ów prorok poszedł i stanąwszy królowi izraelskiemu na drodze, nie dał się poznać, dzięki przepasce na oczach. 39 A kiedy król go mijał, wtedy on zawołał do króla i rzekł: «Twój sługa wszedł w wir walki i oto jakiś człowiek oddalił się i przyprowadziwszy kogoś do mnie, powiedział: "Pilnuj tego człowieka. Jeśliby go zabrakło, to będziesz musiał za jego życie oddać twoje życie albo będziesz musiał zapłacić talent srebra". 40 I właśnie zdarzyło się, że kiedy twój sługa rozglądał się* tu i tam, wówczas [pilnowany] znikł». Król izraelski wówczas mu powiedział: «Taki niech będzie na ciebie wyrok, ty sam rozstrzygnąłeś». 41 A on szybko odsunął opaskę ze swoich oczu. Dopiero wtedy król izraelski spostrzegł, że to jest jeden z proroków. 42 Wówczas powiedział mu: «Tak mówi Pan: Za to, że wypuściłeś ze swojej ręki człowieka, który podlega mojej klątwie, będziesz musiał za jego życie oddać twoje życie i twój lud za jego lud». 43 Król izraelski odjechał więc niezadowolony i rozgniewany. Niebawem przyjechał do Samarii.
Zgubny wpływ Izebel na króla Achaba
21 1 Po tych wydarzeniach stało się, co następuje. Nabot z Jizreel miał winnicę <w Jizreel> obok pałacu Achaba, króla Samarii. 2 Achab zatem zwrócił się do Nabota mówiąc: «Oddaj mi na własność twoją winnicę, aby została przerobiona dla mnie na ogród warzywny, gdyż ona przylega do mego domu. A ja za nią dam ci winnicę lepszą od tej, chyba że wydaje ci się słuszne, abym ci dał pieniądze jako zapłatę za nią». 3 Nabot zaś odpowiedział: «Niech mnie broni Pan przed tym, bym miał ci oddać dziedzictwo mych przodków». 4 Achab więc przyszedł do swego domu rozgoryczony i rozgniewany słowami, które Nabot z Jizreel wypowiedział do niego, a mianowicie: «Nie dam tobie dziedzictwa moich przodków». Następnie położył się na swoim łożu, odwrócił twarz i nic nie jadł. 5 Niebawem przyszła do niego Izebel, jego żona, i zapytała go: «Czemu duch twój jest tak rozgoryczony, że nic nie jesz?» 6 On zaś jej odpowiedział: «Bo rozmawiałem z Nabotem z Jizreel. Powiedziałem mu: Sprzedaj mi twoją winnicę za pieniądze albo, jeśli chcesz, dam ci zamiast niej inną winnicę*. A on powiedział: Nie dam tobie mojej winnicy». 7 Na to rzekła do niego Izebel, jego żona: «To ty teraz tak* sprawujesz rządy królewskie nad Izraelem? Wstań, jedz i bądź dobrej myśli. To ja ci dam winnicę Nabota z Jizreel». 8 Potem w imieniu Achaba napisała listy i opieczętowała jego pieczęcią, a następnie wysłała do starszyzny i dostojników, którzy byli w mieście, sąsiadujących z Nabotem*. 9 W listach tak napisała: «Ogłoście post i posadźcie Nabota przed ludem. 10 Posadźcie też naprzeciw niego dwóch ludzi nikczemnych, by zaświadczyli przeciw niemu, mówiąc: "Zbluźniłeś Bogu i królowi". Potem go wyprowadźcie i kamienujcie tak, aby zmarł». 11 Jego współobywatele, starsi oraz dostojnicy, mieszkający w mieście, zrobili, jak im Izebel poleciła i jak było napisane w listach, które do nich wysłała. 12 A więc ogłosili post i posadzili Nabota przed ludem. 13 Potem przyszło dwóch ludzi nikczemnych, którzy zasiadłszy wobec niego, zaświadczyli przeciw niemu, mówiąc: «Nabot zbluźnił Bogu i królowi». Dlatego wyprowadzili go za miasto i ukamienowali go, wskutek czego zmarł. 14 Sami zaś posłali do Izebel, aby powiedzieć: «Nabot został ukamienowany i zmarł». 15 Kiedy więc Izebel usłyszała, że Nabot został ukamienowany i zmarł, powiedziała Achabowi: «Wstań, weź w posiadanie winnicę Nabota z Jizreel, której nie zgodził się dać ci za pieniądze, bo Nabot nie żyje, lecz umarł». 16 Kiedy tylko Achab usłyszał, że Nabot umarł, zaraz wstał, aby zejść do winnicy Nabota z Jizreel i wziąć ją w posiadanie.
Eliasz w imieniu Pana karci Achaba
17 Wtedy Pan skierował słowo do Eliasza z Tiszbe: 18 «Wstań i zejdź na spotkanie Achaba, króla izraelskiego. Jest on właśnie w Samarii, w winnicy Nabota, do której zszedł, aby wziąć ją w posiadanie. 19 I powiesz mu: "Tak mówi Pan: Czyż nie dokonałeś mordu, a nadto zagrabiłeś [winnicę]?" Potem powiesz mu: "Tak mówi Pan: Tam, gdzie psy wylizały krew Nabota, będą lizały psy również i twoją krew"». 20 Achab odpowiedział na to Eliaszowi: «Już znalazłeś mnie, mój wrogu?» Wówczas [Eliasz] rzekł: «Znalazłem, bo zaprzedałeś się, żeby czynić to, co jest złe w oczach Pana, <aby Go obrażać>. 21 Oto Ja sprowadzę na ciebie nieszczęście, gdyż wymiotę i wytępię z domu Achaba nawet chłopca*, niewolnika i wolnego w Izraelu, 22 i postąpię z twoim rodem, jak z rodem Jeroboama, syna Nebata*, i jak z rodem Baszy, syna Achiasza, za to, że Mnie do gniewu pobudziłeś i ponadto doprowadziłeś do grzechu Izraela. 23 Również i o Izebel tak mówi Pan: Psy będą żarły Izebel pod murem* Jizreel. 24 Zmarłego z rodu Achaba w mieście będą żarły psy, a zmarłego w polu będą żarły ptaki powietrzne». 25 Naprawdę, nie było nikogo, kto by tak, jak Achab, zaprzedał się, aby czynić to, co jest złe w oczach Pana. Albowiem do tego skłoniła go żona jego Izebel. 26 Bardzo haniebnie postępował, służąc bożkom; zupełnie tak, jak to czynili Amoryci, których Pan wydziedziczył na rzecz Izraelitów. 27 Kiedy Achab usłyszał te słowa, rozdarł szaty i włożył wór na ciało oraz pościł. Kładł się też spać w worze i chodził pokornie. 28 Wtedy Pan skierował słowo do Eliasza z Tiszbe: 29 «Zapewne zobaczyłeś, że Achab upokorzył się przede Mną? Dlatego że upokorzył się przede Mną, nie dopuszczę nieszczęścia za jego życia. Nieszczęście dopuszczę na jego ród za życia jego syna».


Przypisy

20,6 - Wg LXX, Wlg i syr.
20,7 - LXX nieco inaczej: "Przysłał do mnie po moje żony, synów i córki, a srebra i złota mego mu nie odmówiłem".
20,10 - Zob. Rt 1,17.
20,15 - Dod. wg LXX.
20,17 - Dod. wg LXX. Inni uzupełniają hebr.: "Ben-Hadad posłał po wiadomości".
20,23 - Aluzja do objawienia na Synaju lub do górzystego położenia Samarii.
20,34 - Tekst popr.; hebr.: "ja cię uwolnię", co niektórzy zostawiają, wkładając te słowa w usta Achaba.
20,35 - Wg hebr.: "synowie proroków". Były to prawdopodobnie męskie zgromadzenia, mające za cel naśladowanie proroków w ich świętości życia przez praktykowanie zasad religii jahwistycznej, której byli propagatorami. Niektórzy z nich otrzymywali od Boga powołanie na proroków.
20,40 - Wg LXX.
21,6 - Popr. wg LXX.
21,7 - Wg LXX.
21,8 - "Sąsiadujących z Nabotem" - tekst niepewny.
21,21 - Zob. 1 Sm 25,22.
21,22 - Por. 1 Krl 14,10.
21,23 - Tekst niepewny; inni: "na polu".

Zobacz rozdział