2 Mch 14,1-15,37a

Dzielenie fragmentów na częsci jest kwestią umowną.
Nie można jednoznacznie wskazać: 15,37a
WYPADKI AŻ DO USTANOWIENIA ŚWIĘTA NIKANORA
Alkimos*
14 1 Po upływie trzech lat doszła do otoczenia Judy wiadomość, że Demetriusz*, syn Seleukosa, wylądował z silnym wojskiem i flotą w porcie Tripolis, 2 opanował kraj i zamordował Antiocha i jego opiekuna Lizjasza. 3 Niejaki zaś Alkimos, który przedtem był arcykapłanem, ale sam dobrowolnie się zniesławił w czasach zamieszek, i wiedział, że w żaden sposób nie ma dla niego ratunku ani ponownego przystępu do świętego ołtarza, 4 udał się do króla w sto pięćdziesiątym pierwszym roku*, przynosząc mu koronę złotą i palmę, ponadto zaś część tych gałęzi oliwnych, które są w użyciu w świątyni, i tego dnia nie uczynił nic więcej. 5 Znalazł jednak sposobność do okazania swej głupoty, kiedy go zawezwał Demetriusz na zebranie rady i zapytał, jakie nastroje i zamiary panują wśród Żydów. Na to odpowiedział: 6 «Ci spomiędzy Żydów, którzy się zowią asydejczykami, którym przewodzi Juda Machabeusz, wzniecają wojnę i wywołują niepokój. Oni to nie dopuszczają do tego, aby królestwo zaznało pokoju. 7 Dlatego pozbawiony swojej dziedzicznej godności - mówię o arcykapłaństwie - tutaj właśnie przybywam, 8 najpierw, istotnie mając na uwadze sprawy króla, potem zaś w trosce również o obywateli. Zuchwałość bowiem wyżej wspomnianych niemało szkodzi całemu naszemu narodowi. 9 Kiedy więc każdą z tych spraw poznałeś ty, królu, zaopiekuj się krajem, naszym udręczonym narodem, z uprzedzającą swoją łaskawością, jaką wszystkim okazujesz. 10 Jak długo bowiem Juda będzie istniał, sprawy publiczne nie mogą zaznać spokoju».
Wyprawa Nikanora
11 Kiedy on to powiedział, zaraz inni przyjaciele [króla], którzy wrogo byli usposobieni do Judy, usiłowali podburzyć Demetriusza. 12 Natychmiast więc wybrał Nikanora, który był dowódcą nad słoniami, mianował go wodzem Judei i wysłał 13 z rozkazami, żeby samego Judy się pozbył, a żołnierzy jego rozpędził, Alkimosa zaś ustanowił arcykapłanem największej świątyni. 14 Pogańscy mieszkańcy Judei, którzy kiedyś uciekli przed Judą, złączyli się tłumnie z Nikanorem. Byli bowiem przekonani, że złe losy i nieszczęścia Żydów staną się ich własnym szczęściem. 15 Kiedy [Żydzi] usłyszeli o wyruszeniu Nikanora i o dołączeniu się pogan, posypawszy się ziemią zanosili błagania do Tego, który swój naród osadził na wieki i zawsze w widoczny sposób brał w opiekę swój dział*. 16 Na rozkaz jednak dowódcy natychmiast stamtąd odeszli. Spotkali się z nimi we wsi Dessau*. 17 Szymon, brat Judy, rozpoczął bitwę z Nikanorem, ale wskutek nagłego uderzenia nieprzyjaciół doznał chwilowej porażki.
Nikanor i Juda
18 Mimo to Nikanor, który słyszał o tym, jaka jest dzielność żołnierzy Judy i jaka ich zawziętość w zmaganiu o ojczyznę, czuł obawę przed krwawym rozstrzygnięciem. 19 Dlatego posłał Posidoniosa, Teodota i Matatiasza, aby podali i przyjęli prawicę. 20 Po gruntownym rozważeniu warunków, dowódca ogłosił je wojskom. Kiedy zaś opinia okazała się jednomyślna, wyrazili na nie zgodę. 21 Ustanowiono dzień, w którym spotkają się osobno [wodzowie] na jednym miejscu. Zbliżał się z każdej strony rydwan, ustawiono krzesła. 22 Juda ustawił zbrojnych w dogodnych miejscach, aby byli gotowi na wypadek, gdyby ze strony nieprzyjaciół nagle urządzono napad. Zgodną jednak prowadzili rozmowę. 23 Nikanor przebywał w Jerozolimie i nie uczynił niczego niestosownego, oddalił nawet gromadzących się tłumnie przy nim ludzi. 24 Miał dla Judy zawsze wielkie uznanie i w głębi serca był przychylny temu mężowi. 25 Zachęcał go, aby się ożenił i miał dzieci. Ożenił się, dobrze mu się powodziło i zaznał radości życia.
Alkimos i Nikanor
26 Alkimos jednak widząc wzajemną ich przyjaźń, wziąwszy zawarte umowy, udał się do Demetriusza i oskarżył Nikanora o wrogie usposobienie wobec państwa, wroga bowiem jego królestwa, Judę, mianował go po nim następcą [na stanowisku arcykapłana]. 27 Król zaś rozgniewał się, a podniecony oszczerstwami tego skończonego łotra, napisał do Nikanora, wyrażając niezadowolenie w sprawie umów i rozkazując, aby Machabeusza skutego natychmiast przesłał do Antiochii. 28 Gdy wiadomość o tym doszła do Nikanora, ten bardzo się tym zmieszał, gdyż nie chciał unieważnić umowy z człowiekiem, który w niczym nie wykroczył przeciw sprawiedliwości. 29 Ponieważ jednak nie mógł się sprzeciwić królowi, szukał sposobności, aby wybiegiem zakończyć tę sprawę. 30 Machabeusz ze swej strony zauważył, że Nikanor obchodził się z nim mniej przyjaźnie i że całe jego postępowanie stało się bardziej szorstkie. Był przekonany, że niczego bardzo dobrego nie należy się spodziewać po tym złym usposobieniu. Zebrał więc niemało swych żołnierzy i skrył się przed Nikanorem*. 31 Kiedy zaś tamten dowiedział się, że w szlachetny sposób został przez tego męża wyprowadzony w pole, udał się do największej i czcigodnej świątyni wtedy, gdy kapłani składali ustanowione ofiary i kazał wydać sobie tego męża*. 32 Gdy zaś oni, składając przysięgi, oświadczyli, że nie wiedzą, gdzie może być poszukiwany, 33 wyciągnąwszy prawicę w stronę przybytku zaprzysiągł: «Jeżeli nie wydacie mi Judy w kajdanach, zrównam z ziemią tę oto świątynię Bożą i zburzę ołtarz, a na tym miejscu wystawię wspaniałą świątynię Dionizosowi»*. 34 To powiedziawszy odszedł. Kapłani zaś wyciągnęli ręce do nieba i wzywali Tego, który zawsze walczył w obronie swojego narodu. Tak się modlili: 35 «Tobie, Panie, który niczego nie potrzebujesz, spodobało się, żeby przybytek, w którym mieszkasz, był pomiędzy nami. 36 Teraz więc, Święty, od którego pochodzi wszelka świętość, Panie, ustrzeż na wieki od jakiegokolwiek zbezczeszczenia ten dom, który dopiero co został oczyszczony».
Razis
37 Nikanorowi zaś wskazano spomiędzy starszyzny jerozolimskiej niejakiego Razisa, człowieka, który był oddany swoim rodakom, miał dobrą sławę, a dzięki swej życzliwości był nazwany ojcem Żydów. 38 W czasach bowiem poprzednich zamieszek był prześladowany za judaizm, ustawicznie jednak ciało i duszę dla judaizmu wystawiał na niebezpieczeństwo*. 39 Nikanor chciał publicznie okazać swoje wrogie usposobienie względem Żydów, posłał więc ponad pięciuset [żołnierzy], aby go pochwycili. 40 Nie wątpił bowiem, że jeżeli go pochwyci, zada im wielki cios. 41 Gdy zaś żołnierze mieli już wieżę zdobyć i usiłowali wyważyć drzwi do atrium, gdy nadto był wydany rozkaz, aby ogień podłożyć i drzwi spalić, [Razis] osaczony ze wszystkich stron, przeciwko sobie samemu skierował miecz. 42 Wolał bowiem w szlachetny sposób umrzeć, aniżeli złoczyńcom wpaść w ręce i być przedmiotem zniewag wymierzonych przeciwko jego szlachetnemu pochodzeniu*. 43 W zapale walki chybił jednak ciosu, a wielu żołnierzy już wpadło przez drzwi. Wybiegł więc odważnie na mur i mężnie sam zeskoczył na żołnierzy. 44 Kiedy zaś oni szybko cofnęli się i powstała [wolna] przestrzeń, spadł na środek pustego miejsca*. 45 Żył jednak jeszcze i płonął gniewem. Podniósł się, choć krew z niego płynęła i rany były bolesne, a biegnąc minął żołnierzy. Stanął wreszcie na jakiejś urwistej skale. 46 Całkowicie pozbawiony już krwi wyrwał wnętrzności, a wziąwszy je obydwoma rękami, rzucił na żołnierzy. A prosił Władcę życia i ducha, aby mu je ponownie oddał*. W ten sposób zakończył życie.
Przygotowanie do bitwy
15 1 Nikanor dowiedział się, że żołnierze Judy znajdują się w okolicy Samarii. Rozkazał więc, aby w dniu odpoczynku, spokojni o swoje bezpieczeństwo, na nich napadli. 2 Żydzi, którzy pod przymusem szli z nimi razem, mówili: «Nie ulega wątpliwości, że nie powinieneś ich gubić w sposób tak dziki i barbarzyński. Uczcij dzień, któremu Ten, co czuwa nad wszystkim, udzielił chwały i świętości». 3 Ten zaś po trzykroć złoczyńca zapytał: «Czy jest w niebie Władca, który by kazał święcić dzień szabatu?» 4 Gdy zaś ci odpowiedzieli: «Jest Pan żyjący w niebie, Władca, który rozkazał święcić siódmy dzień», 5 na to tamten: «A ja - mówi - władca na ziemi, rozkazuję pochwycić za broń i spełnić królewskie polecenia». Mimo to jednak nie zdołał przeprowadzić okrutnego swego zamiaru. 6 Nikanor więc przechwalając się i pusząc, postanowił wystawić pomnik z trofeów zdobytych na żołnierzach Judy. 7 Machabeusz zaś miał niezmienną ufność i pełną nadzieję, że uzyska pomoc od Pana. 8 Upomniał swoich żołnierzy, żeby nie przerażali się, gdy poganie będą nacierać, żeby wtedy pamiętali o pomocy Nieba*, której doznali poprzednio tyle razy. Teraz więc również mają się spodziewać zwycięstwa, jakiego im udzieli Wszechmocny. 9 Dodawał im ducha na podstawie Prawa i Proroków, a przypomniawszy im również te bitwy, przez które przeszli, napełnił ich nowym zapałem. 10 Rozgrzewając zaś ich zapał, równocześnie wykazywał przestępstwa pogan i łamanie przysięgi. 11 Kiedy każdy z nich uzbroił się nie tyle tą pewnością, jaką daje tarcza i włócznia, ile pociechą zawartą w dobrych słowach, opowiedział im jeszcze godny wiary sen, rodzaj widzenia, który wszystkich ucieszył. 12 Widzenie zaś jego było takie: Oniasz*, dawny arcykapłan, człowiek największej dobroci, skromny w obejściu, łagodnych obyczajów, pełen godności w słowach, a od dziecka dbający o zachowanie każdej cnoty, on to właśnie wyciągał ręce i modlił się za cały naród żydowski. 13 Potem w ten sam sposób ukazał się mąż, który wyróżniał się siwizną i majestatem, a otaczało go podziwu godne i wspaniałe dostojeństwo. 14 Oniasz zabierając głos powiedział: «To jest przyjaciel naszych braci, który wiele modli się za naród i za całe święte miasto, Jeremiasz, Boży prorok»*. 15 Potem Jeremiasz wyciągnął prawicę, aby podać Judzie złoty miecz, dając zaś go, powiedział te słowa: 16 «Weź święty miecz, dar od Boga, przy jego pomocy pokonasz nieprzyjaciół». 17 Zachęceni słowami Judy, które były bardzo piękne i mogły zapalić do męstwa, a dusze młodzieńców napełnić męską odwagą, postanowili nie zatrzymywać się w obozie, ale odważnie wyjść naprzód, a z najwyższym męstwem przystępując do walki rozstrzygnąć losy. Miasto bowiem, świętości i świątynia były w niebezpieczeństwie. 18 O żony bowiem i dzieci, ponadto zaś o braci i krewnych mniejsza w nich była obawa, najbardziej zaś i na pierwszym miejscu lękali się o święty przybytek. 19 Ci zaś, którzy pozostali w mieście, nie mniej byli zatrwożeni. Niepokoili się bowiem o rozgrywające się w polu działania wojenne. 20 Nawet kiedy już wszyscy oczekiwali mającego nastąpić wyniku, kiedy już żołnierze się zebrali, a wojsko w szyku bojowym zostało ustawione, a bestie* umieszczone ze strony dogodnej, konnica zaś stanęła na skrzydłach, 21 Machabeusz widząc masy stojącego wojska, różnorodną broń i dziki wygląd bestii, wyciągnął ręce do nieba i wzywał Pana, który czyni cuda. Wiedział bowiem, że przygotowuje On zwycięstwo wedle zasługi, nie dzięki broni, ale jak się Jemu będzie wydawało słuszne. 22 Wzywając zaś Go, mówił w ten sposób: «Ty, Władco, wysłałeś swego anioła, za Ezechiasza, króla judzkiego, a zgładził on w obozie Sennacheryba około stu osiemdziesięciu pięciu tysięcy ludzi*. 23 Teraz również, Władco nieba, poślij dobrego anioła przed nami na trwogę i przestrach. 24 Niech wielkością Twojego ramienia zostaną powaleni ci, którzy z bluźnierstwem na ustach przyszli tutaj przeciwko Twojemu świętemu ludowi». Na tym zakończył.
Śmierć Nikanora i ustanowienie święta*
25 Żołnierze Nikanora wyruszyli do natarcia, przy głosie trąb i bojowych pieśni, 26 a żołnierze Judy wśród błagań modlitewnych rzucili się na nieprzyjaciela. 27 Walcząc rękoma, sercem zaś modląc się do Boga, położyli trupem nie mniej niż trzydzieści pięć tysięcy żołnierzy. Cieszyli się przy tym bardzo z widocznej Bożej pomocy. 28 Kiedy już było po bitwie i kiedy już z radością rozwiązali swoje szyki, rozpoznali Nikanora, który padł w pełnym uzbrojeniu. 29 Gdy zaś powstał krzyk i zamieszanie, ojczystym językiem błogosławili Władcę. 30 Ten, który całkowicie się poświęcił, ciałem i duszą, pierwszy walczył w obronie obywateli, który zachował młodzieńczą życzliwość dla swych współrodaków - wydał rozkaz, żeby odciąć głowę Nikanora i rękę razem z ramieniem, i zanieść do Jerozolimy. 31 Znalazłszy się tam, zwołał swoich współrodaków, i postawiwszy kapłanów przy ołtarzu, posłał po tych, którzy byli w zamku* 32 i pokazał im głowę pełnego przestępstw Nikanora oraz rękę bluźniercy, którą z takim zuchwalstwem wyciągnął przeciwko świętemu domowi Wszechmocnego. 33 Potem wyciął język bezbożnego Nikanora i powiedział, aby na części go posiekać i dać ptakom, zapłatę* zaś za głupotę zawiesić naprzeciwko świątyni. 34 Wszyscy zaś pod niebiosa wysławiali Pana, który się wspaniale objawił, i mówili: «Błogosławiony niech będzie Ten, który ustrzegł swoją świątynię od zbezczeszczenia». 35 Głowę Nikanora zawiesił [Juda] obok zamku jako wyraźny i dla wszystkich widoczny znak Bożej pomocy. 36 Wszyscy zaś przy ogólnej zgodzie postanowili, że nie można pozwolić, aby ten dzień minął bez uroczystości, że uroczyście obchodzić trzeba trzynasty dzień dwunastego miesiąca, zwanego po syryjsku Adar, jeden dzień przed dniem Mardocheusza*.
EPILOG
37 A skoro w ten sposób zakończyły się sprawy odnoszące się do Nikanora, i od tamtych czasów miasto pozostawało w rękach Hebrajczyków, ja sam również zakończę opowiadanie.


Przypisy

14,1 - Por. 1 Mch 7,1-25.
14,1 - Demetriusz I Soter, syn Seleukosa IV Filopatora.
14,4 - Tj. w r. 161 przed Chr.; por. 1 Mch 7,25.
14,15 - Por. 1 Mch 7,36nn.
14,16 - Por. 1 Mch 7,40.
14,30 - Por. 1 Mch 7,29n.
14,31 - Por. 1 Mch 7,33-38.
14,33 - Zob. 2 Mch 6,7.
14,38 - Wlg: "ten przez wiele czasu trzymał się zasad powściągliwości według judaizmu, gotów wydać ciało i duszę za wytrwanie".
14,42 - W owych czasach za dobry czyn uważano odebranie sobie życia dla uniknięcia hańby i śmierci z rąk wrogów (por. 1 Sm 31,4).
14,44 - Możliwy również przekład: "na podbrzusze" (por. w. 46).
14,46 - Dowód wiary w zmartwychwstanie ciał.
15,8 - "Nieba" - zob. 1 Mch 3,18.20.
15,12 - Oniasz III; por. 2 Mch 4,33n.
15,14 - Święci wstawiają się do Boga za wiernymi.
15,20 - Tj. słonie.
15,22 - Por. 2 Krl 19,35.
15,25 - Por. 1 Mch 7,43-50.
15,31 - Zob. 1 Mch 1,33nn.
15,33 - Mowa o ręce. W tekście oryginalnym gra słów polegająca na tym, że ten sam wyraz oznacza przedramię. Niektórzy też tak tłumaczą to miejsce.
15,36 - Święto Purim; por. Est 9,20-22.

Zobacz rozdział