2 Sm 14,1-15,13

INTRYGI O NASTĘPSTWO TRONU
Ułaskawienie Absaloma
14 1 Joab, syn Serui, zauważył, że serce króla zwróciło się do Absaloma, 2 posłał więc do Tekoa i sprowadził stamtąd pewną mądrą kobietę i rzekł jej: «Proszę cię, udaj, że jesteś w żałobie, ubierz szaty żałobne i nie namaszczaj się oliwą, a okazuj, że jesteś kobietą, która od dłuższego czasu opłakuje zmarłego. 3 Udasz się do króla i powiesz mu te słowa». I pouczył ją Joab, co ma mówić. 4 Kobieta z Tekoa poszła więc do króla, upadła na ziemię, oddała pokłon i zawołała: «Królu - pomocy!» 5 Król ją zapytał: «Co ci jest?» Odpowiedziała: «Ach! Jestem wdową. Mąż mój umarł, 6 a twoja służebnica miała dwóch synów. Pokłócili się oni nawzajem na polu, a że nie było nikogo, kto by ich rozdzielił, jeden z nich uderzył swojego brata tak, że ten umarł. 7 I oto cała rodzina wystąpiła do służebnicy twojej z żądaniem: "Oddaj bratobójcę! Zabijemy go za życie jego brata, którego zamordował, i zgładzimy dziedzica!" Tak usiłują zagasić węgiel, który mi pozostał, ażeby nie zostawić po mężu moim imienia ani potomstwa na powierzchni ziemi». 8 Król odpowiedział kobiecie: «Idź do domu, sam wydam polecenie w tej sprawie». 9 Wtedy kobieta z Tekoa rzekła do króla: «Panie mój, królu! Ta wina* spadnie na mnie i na moją rodzinę, król i jego tron będzie niewinny». 10 Rzekł król: «Gdyby ktoś mówił co przeciwko tobie, przyprowadź go do mnie, odtąd już nie będzie ci szkodził». 11 Odpowiedziała: «Wspomnij, proszę, królu, na Pana, twojego Boga, by mściciel krwi nie powiększył nieszczęścia i nie został syn mój zgładzony». Odrzekł: «Na życie Pana: nie spadnie z głowy twojego syna ani jeden włos na ziemię». 12 Rzekła kobieta: «Czy mogłaby twoja służebnica rzec jedno słowo do pana mojego, króla?» Odpowiedział: «Mów!» 13 Rzekła kobieta: «Czemuż masz taki zamiar względem ludu Bożego? Wypowiadając taki wyrok sam król okazał się winny, skoro król nie zezwala na powrót swego wygnańca. 14 Wszyscy bowiem umrzemy z pewnością, i [jesteśmy] jak woda rozlana po ziemi, której już zebrać niepodobna, Bóg jednak nie zabiera życia w ten sposób*. Obmyśl więc sposoby, aby wygnaniec dłużej nie pozostawał na wygnaniu. 15 A jeśli teraz przybyłam, by mówić o tym panu memu, królowi, to dlatego, że nastraszyli mię ludzie. Twoja służebnica powiedziała sobie: Przemówię do króla, może król uczyni, co mu powie jego służebnica. 16 Chyba król wysłucha i wybawi swoją niewolnicę z mocy tego człowieka, który chce mnie i mojego syna pozbawić Bożego dziedzictwa. 17 Tak sobie mówiła twoja służebnica: Słowo mojego pana, króla, będzie może dla mnie uspokojeniem, wszak pan mój, król, jest jak anioł Boży, który wysłucha tego, co dobre, i tego, co złe. Pan, Bóg twój, niech będzie z tobą!» 18 W odpowiedzi król rzekł do kobiety: «Nie ukrywaj, proszę, przede mną tego, o co chcę cię zapytać». Odpowiedziała kobieta: «Bądź łaskaw mówić, panie mój, królu». 19 I rzekł król: «Czy nie ma w tym wszystkim ręki Joaba?» Odpowiedziała kobieta mówiąc: «Na twoje życie, panie mój, królu! Niemożliwe to, by zboczyć w prawo czy w lewo od tego wszystkiego, co mówi pan mój, król. To prawda, że sługa twój Joab mi to polecił, on też włożył w usta służebnicy twojej wszystkie te słowa. 20 Ażeby sprawie nadać inny wygląd, sługa twój, Joab, w ten sposób postąpił. Pan mój jest jednak bardzo mądry: jak anioł Boży, wie wszystko, co się dzieje na ziemi». 21 Zwrócił się król do Joaba: «Dobrze więc, uczynię tę rzecz. Idź i przyprowadź młodego Absaloma!» 22 Joab padł twarzą na ziemię i oddał pokłon, błogosławiąc króla. Joab zawołał: «Dziś poznaje sługa twój, że darzysz mnie życzliwością, o panie mój, królu! Król bowiem wykonał to, co jego sługa powiedział». 23 Joab powstał i udał się do Geszur, i sprowadził Absaloma do Jerozolimy. 24 Król jednak oświadczył: «Niech wróci do swojego domu, ale twarzy mojej nie będzie widział». Absalom wrócił do swojego domu, ale twarzy króla nie widział. 25 W całym Izraelu nie było człowieka tak pięknego jak Absalom. O nim wygłaszano pochwały: «Od stóp do głowy nie było na nim skazy. 26 Kiedy strzygł swoją głowę - a strzygł ją zwykle co roku, bo było mu zbyt ciężko i musiał się strzyc - włosy jego głowy ważyły dwieście syklów według królewskiej wagi». 27 Absalomowi urodziło się trzech synów i jedna córka. Nazywała się Tamar. Była to kobieta o pięknym wyglądzie. 28 Absalom przebywał przez dwa lata w Jerozolimie, lecz króla osobiście nie oglądał. 29 Absalom posłał do Joaba, ażeby go wysłać do króla. On jednak nie chciał przyjść do niego. I posłał po niego po raz drugi, ale nie chciał przyjść. 30 Rzekł wtedy do swoich poddanych: «Spójrzcie na to pole, które ma Joab obok mojego: rośnie na nim jęczmień. Idźcie, spalcie go ogniem!» I słudzy Absaloma spalili pole ogniem*. 31 Powstał Joab i przyszedłszy do domu Absaloma zapytał: «Czemu twoi słudzy spalili ogniem pole, które do mnie należy?» 32 Odpowiedział Absalom Joabowi: «Posyłałem przecież do ciebie wezwanie: Przyjdź tutaj, poślę cię do króla z poselstwem. Po co przybyłem z Geszur? Lepiej by było, gdybym tam pozostał. Teraz chcę zobaczyć twarz króla. Jeśli jestem winny, niech mnie zabije!» 33 Joab udał się więc do króla i przekazał mu wiadomość. On zaś przywołał Absaloma. Ten przybył do króla i oddał pokłon królowi aż do ziemi. A król ucałował Absaloma.
Bunt Absaloma
15 1 Potem Absalom sprawił sobie rydwan i konie, pięćdziesięciu zaś ludzi biegało przed nim. 2 Absalom rano zwykł zasiadać obok drogi wiodącej do bramy. Każdego, kto z jakąś sprawą udawał się do króla, by ją rozsądził, wołał Absalom do siebie i pytał: «Z którego jesteś miasta?» Ten odpowiadał: «Sługa twój jest z takiego a takiego pokolenia izraelskiego». 3 Wtedy Absalom mówił mu: «Patrz, sprawa twoja jest jasna i słuszna, ale u króla nie znajdziesz nikogo, kto by cię wysłuchał». 4 Potem mówił Absalom: «O, któż mię ustanowi sędzią nad krajem? Przychodziliby do mnie wszyscy, którzy mają sprawy sporne i sądowe, a ja wydawałbym sprawiedliwe wyroki». 5 A gdy ktoś się zbliżał, aby mu oddać pokłon, podawał mu rękę, ściskał i całował. 6 Absalom postępował w ten sposób wobec każdego Izraelity, który przychodził po sprawiedliwość do króla. Tak Absalom zjednywał sobie serca ludu izraelskiego. 7 Po upływie czterech lat rzekł Absalom do króla: «Pozwól mi pójść wypełnić w Hebronie ślub, jaki złożyłem Panu. 8 Przebywając w Geszur w Syrii złożył sługa twój obietnicę: Jeżeli Pan sprawi, że powrócę do Jerozolimy, wtedy oddam hołd Panu». 9 Król odpowiedział mu: «Idź w pokoju!» On zaś powstawszy, udał się do Hebronu. 10 Absalom skierował tajnych posłańców do pokoleń izraelskich, żeby mówili: «Gdy tylko posłyszycie dźwięk trąby, wołajcie: "Absalom został królem w Hebronie"». 11 Z Absalomem na jego wezwanie wyruszyło z Jerozolimy dwustu ludzi, nie wiedząc w prostocie swej o niczym. 12 Kiedy Absalom składał ofiarę, posłał również, <by wezwano>* z rodzinnego miasta Gilo Achitofela Gilonitę, doradcę Dawida. W ten sposób wzmagało się sprzysiężenie, a otoczenie Absaloma się powiększało.
Ucieczka Dawida
13 Wtedy doszła wieść do Dawida: «Serca ludzi z Izraela zwróciły się do Absaloma».


Przypisy

14,9 - Tzn. niepomszczenie bratobójstwa (por. Lb 35,19nn; Pwt 19,6).
14,14 - Inni tłum.: "a Bóg nie wskrzesza trupa".
14,30 - LXX dod.: "Słudzy Joaba przyszli do niego z rozdartymi szatami i powiedzieli: Słudzy Absaloma spalili pole ogniem".
15,12 - Dodane przekł. staroż.

Zobacz rozdział