POEMAT
Część pierwsza
DYSKUSJA HIOBA Z PRZYJACIÓŁMI
PIERWSZY SZEREG MÓW
Pierwsza mowa Elifaza: Potrzeba ufności w Bogu
Dziwienie się postępowaniu Hioba
4 1 Teraz zabrał głos Elifaz* z Temanu i tak rzekł:
2 «Wolno pomówić? Przykro ci? Lecz któż się wstrzyma od słów stwierdzonych doświadczeniem?
3 Tyś przecież wielu pouczał, wzmacniałeś omdlałe ręce,
4 twe słowa krzepiły słabych, wspierałeś kolana zachwiane.
5 Gdy teraz przyszło na ciebie, tyś słaby, strwożony, gdy ciebie dotknęło.
6 Czy bogobojność już nie jest twą ufnością, a nadzieją - doskonałość dróg twoich?
7 Przypomnij, czy zginął kto prawy? Gdzie sprawiedliwych zgładzono?*
8 O ile wiadomo, złoczyńca, który sieje nieprawość, zbiera z niej plon.
9 Od gniewu Boga on ginie, upada od gniewu Jego oburzenia:
10 ryk lwa, wrzask lwicy, łamią się i zęby lwiątek*;
11 lew ginie z braku łupu, a małe lwicy idą w rozsypkę.
12 Doszło mnie tajemne słowo, jakiś szmer przyjęło me ucho
13 w zgłębianiu nocnych rozmyślań*, gdy sen człowiekiem owładnął.
14 Strach mnie ogarnął i drżenie, że wszystkie się kości zatrzęsły,
15 tchnienie mi twarz owionęło, włosy się na mnie zjeżyły.
16 Stał. Nie poznałem twarzy. Jakaś postać przed mymi oczami. Szelest. I głos dosłyszałem:
Nikt bez winy przed Bogiem
17 "Czyż u Boga człowiek jest niewinny, czy u Stwórcy śmiertelnik jest czysty?"*
18 Wszak On sługom swoim nie ufa: i w aniołach braki dostrzega.
19 A cóż mieszkańcy glinianych lepianek, których podstawy na piasku?* - Łatwiej ich zgnieść niż mola.
20 Od rana do zmroku wyginą, bez sławy przepadną na wieki.
21 Czy ich mieszkanie* nie runie? Umrą, lecz nie w mądrości.