Tb 4,1-10,14
5 1 Na to odpowiedział Tobiasz ojcu swemu Tobiaszowi i rzekł: «Wszystko, coś mi polecił, ojcze, uczynię. 2 Ale jak ja będę mógł od niego odebrać pieniądze? Przecież ani on mnie nie zna, ani ja jego nie znam. Jaki dam mu znak, aby mnie rozpoznał i uwierzył mi, i dał mi te pieniądze? Zresztą nie znam dróg wiodących do Medii, aby się tam dostać». 3 Odpowiadając na to Tobiasz powiedział do swego syna Tobiasza: «On złożył swój podpis na dokumencie, a ja złożyłem podpis mój. I podzieliłem dokument na dwie części i wzięliśmy każdy po jednej z nich. Ja dałem mu jedną część z pieniędzmi. A oto teraz już mija dwadzieścia lat, odkąd złożyłem u niego te pieniądze*. A teraz, dziecko, poszukaj sobie człowieka zaufanego, który pójdzie z tobą. Damy mu zapłatę, skoro powrócisz. I odbierz od niego* te pieniądze». 4 I poszedł Tobiasz poszukać człowieka, który wyruszy razem z nim do Medii, a będzie znał drogę. A gdy wyszedł, spotkał stojącego przed sobą anioła Rafała, a nie wiedział, że jest to anioł Boży. 5 I odezwał się do niego: «Skąd jesteś, młodzieńcze?» A ten mu odpowiedział: «Jestem spośród synów Izraela, twoich braci, a przyszedłem tu, aby nająć się do pracy». I rzekł mu [Tobiasz]: «Czy wiesz ty, jaką drogą udać się do Medii?» 6 On zaś odpowiedział: «Oczywiście, często tam bywałem i znam z doświadczenia wszystkie drogi. Nieraz podróżowałem do Medii, przebywałem u Gabaela, brata naszego, który mieszka w Raga w Medii. Od Ekbatany do Raga jest dobre dwa dni drogi*. Leży bowiem ono na górze». 7 I rzekł do niego Tobiasz: «Zaczekaj tu na mnie, młodzieńcze, dopóki nie pójdę i nie opowiem tego memu ojcu. Albowiem jesteś mi potrzebny, aby iść ze mną, a ja dam ci należną zapłatę». 8 A ten mu odpowiedział: «Ja poczekam, tylko nie bądź tam długo!» 9 I poszedł Tobiasz, i powiedział ojcu swemu, i rzekł do niego: «Oto znalazłem człowieka spośród braci naszych, z synów Izraela». I odpowiedział mu ojciec: «Zawołaj mi tego człowieka, abym dokładnie poznał, z jakiego to on jest rodu i z którego pokolenia pochodzi, i czy jest godny zaufania, aby ci towarzyszyć, dziecko moje». 10 Wtedy Tobiasz wyszedł, zawołał go i rzekł do niego: «Młodzieńcze, ojciec cię woła». I przyszedł do niego, a Tobiasz pozdrowił go pierwszy. A Rafał rzekł do niego: «Niech cię spotka wiele radości!» Odpowiadając na to Tobiasz powiedział do niego: «Z czego mam się radować? Jestem człowiekiem pozbawionym wzroku i nie widzę światła nieba, ale siedzę w ciemnościach, jak umarli, którzy już nie oglądają światła. Żyjąc, przebywam wśród umarłych, słyszę głosy ludzi, ale żadnego nie widzę». A ten mu odpowiada: «Ufaj, bliska jest już u Boga [chwila], aby cię uzdrowić, ufaj!» Na to odezwał się do niego Tobiasz: «Mój syn Tobiasz ma zamiar odbyć podróż do Medii. Czy mógłbyś iść razem z nim i poprowadzić go? Dam ci za to należną zapłatę, bracie». I odpowiedział mu: «Mogę z nim wyruszyć, znam wszystkie drogi i często chodziłem do Medii. Przeszedłem wszystkie doliny i góry i znam wszystkie jej szlaki». 11 I rzekł mu Tobiasz: «Z jakiej rodziny ty jesteś i z którego pokolenia, powiedz mi to, bracie!» 12 Odpowiedział: «Na co ci jest potrzebne pokolenie?» A ten odrzekł: «Chcę poznać naprawdę, czyim synem jesteś, bracie, i jakie jest twoje imię». 13 Na co otrzymał odpowiedź: «Jestem Azariasz, syn wielkiego Ananiasza, spośród twoich braci»*. 14 I powiedział mu Tobiasz: «Witaj i bądź pozdrowiony, bracie! Nie gniewaj się na mnie, bracie, ale chciałem wiedzieć prawdę i poznać twoją rodzinę. Okazuje się, że jesteś moim krewnym i pochodzisz z pięknego i dobrego rodu. Znałem Ananiasza i Natana, dwóch synów wielkiego Szemajasza. Oni obaj chodzili ze mną do Jerozolimy i tam ze mną pokłon [Bogu] oddawali, i nie zeszli na bezdroża. Twoi bracia są dobrymi ludźmi. Ze szlachetnego rodu ty jesteś, dlatego radośnie przybywaj!» 15 I mówił dalej do niego: «Ja ci daję jako zapłatę drachmę za dzień i utrzymanie takie samo, jak i mojemu synowi. 16 Idźże więc z moim synem, a jeszcze dodam ci coś do zapłaty». 17 A on odpowiedział: «Wybiorę się z nim w drogę. Nie bój się! Zdrowi wyjdziemy i zdrowi powrócimy do ciebie, ponieważ droga jest bezpieczna». I rzekł do niego Tobiasz: «Niech będzie z tobą błogosławieństwo, bracie!» A potem zawołał syna swego i rzekł do niego: «Dziecko, przygotuj się do drogi i idź razem z bratem twoim, a Bóg, który jest w niebie, niech was ma w swej opiece tam i niech was przyprowadzi do mnie zdrowych, a anioł Jego niech wam towarzyszy i zachowa cało, dziecko moje!» I Tobiasz wyszedł, aby wybrać się w drogę, i ucałował ojca swego i matkę. I rzekł mu Tobiasz [starszy]: «Idź zdrów!» 18 A matka jego zapłakała i powiedziała do Tobiasza: «Po coś ty właściwie wysłał moje dziecko? Czyż nie był on podporą naszą, będąc stale z nami? 19 Niechby pieniądze nie połączyły się z pieniędzmi, lecz stały się okupem za nasze dziecko*. 20 Co dane nam jest przez Pana do życia, to nam przecież wystarczy». 21 A on jej odpowiedział: «Nie martw się! Nasze dziecko pójdzie w drogę zdrowe i zdrowe powróci do nas, a oczy twoje zobaczą ten dzień, w którym on zdrów przyjdzie do ciebie. 22 Nie martw się i nie lękaj o niego, siostro*! Towarzyszy mu bowiem dobry anioł, więc będzie miał szczęśliwą podróż i wróci zdrowy». 23 I przestała płakać.
8 1 A kiedy skończyli jeść i pić, zapragnęli udać się na nocny spoczynek. Odprowadzono młodzieńca i przyprowadzono go do sypialni. 2 Wtedy przypomniał sobie Tobiasz słowa Rafała, wyjął wątrobę i serce ryby z torby, w której je przechowywał, i położył na rozżarzonych węglach do kadzenia. 3 Zapach ryby powstrzymał demona i uciekł aż on aż do Górnego Egiptu*. A Rafał poszedł za nim, związał go tam w oka mgnieniu i unieszkodliwił go*. 4 Rodzice wyszli i zamknęli drzwi od sypialni. Tobiasz podniósł się z łóżka i powiedział do niej: «Wstań, siostro, módlmy się i błagajmy Pana naszego, aby okazał nam miłosierdzie i ocalił nas»*. 5 Wstała i ona i zaczęli się modlić i błagać, aby dostąpić ocalenia. I zaczęli tak mówić: «Bądź uwielbiony, Boże ojców naszych, i niech będzie uwielbione imię Twoje na wieki przez wszystkie pokolenia! Niech Cię uwielbiają niebiosa i wszystkie Twoje stworzenia po wszystkie wieki. 6 Tyś stworzył Adama, i stworzyłeś dla niego pomocną ostoję - Ewę, jego żonę, i z obojga powstał rodzaj ludzki. I Ty rzekłeś: Nie jest dobrze być człowiekowi samemu, uczyńmy mu pomocnicę podobną do niego*. 7 A teraz nie dla rozpusty biorę tę siostrę moją za żonę, ale dla związku prawego. Okaż mnie i jej miłosierdzie i pozwól razem dożyć starości!» 8 I powiedzieli kolejno: «Amen, amen!» 9 A potem spali całą noc. 10 A Raguel wstał, zawołał swoje sługi do siebie, a oni poszli, aby wykopać grób. Powiedział przy tym: «Żeby tylko on nie umarł, bo staniemy się wtedy pośmiewiskiem i wzgardą». 11 A gdy mieli już grób wykopany, Raguel poszedł do domu i zawołał swoją żonę, 12 i rzekł: «Poślij jedną ze służących, aby poszła zobaczyć, czy on żyje. A jeśli umarł, to go pogrzebiemy, aby nikt się nie dowiedział». 13 I wysłali służącą, zapalili lampę i otworzyli drzwi. Potem ona weszła i zobaczyła ich, jak leżeli i spali spokojnie razem. 14 A wychodząc służąca powiadomiła rodziców, że on żyje i że nic złego im się nie dzieje. 15 Wtedy dziękowali Bogu niebios i mówili: «Bądź uwielbiony, Boże, wszelkim czystym uwielbieniem! Niech Cię wielbią po wszystkie wieki. 16 Bądź uwielbiony, ponieważ mnie ucieszyłeś i nie stało się, jak przypuszczałem. Postąpiłeś z nami według wielkiego Twego miłosierdzia. 17 Bądź uwielbiony, ponieważ się zmiłowałeś nad dwoma jedynakami, okaż im, Panie, miłosierdzie i ocal ich! Pozwól im dokończyć życia w szczęściu i w łasce!» 18 Potem powiedział swoim sługom, aby grób zasypali, zanim nastanie poranek. 19 A żonie swojej polecił, aby wypiekła wiele chleba. On sam poszedł do trzody, wziął dwa woły i cztery barany i polecił, aby je zabito. I zaczęto je przyrządzać. 20 Potem zawołał Tobiasza i rzekł do niego: «Nie ruszysz się stąd przed upływem czternastu dni, lecz pozostaniesz tu i będziesz jadł i pił u mnie, i rozradujesz pogrążoną w smutku duszę mojej córki. 21 Potem weź z całego mojego majątku połowę i wracaj w zdrowiu do ojca swego! A kiedy ja umrę i moja żona, wasza będzie i druga połowa. Ufaj, synu, ja jestem twoim ojcem i Edna jest twoją matką, i do ciebie należymy, i do twojej siostry od teraz i na zawsze. Ufaj, dziecko!»
Przypisy
4,7 - (Tb 4,7-21) - Są tu przetłumaczone na podstawie kodeksów B i A; brakuje w kodeksie S: Tb 4,8-18.4,17 - Ponieważ Prawo Mojżeszowe (por. Pwt 26,14) zabrania dawania pokarmów umarłym, mówi tu zapewne o jałmużnach na cześć zmarłych, rozdawanych podczas pogrzebu.
4,19 - Kod. S ma w tym miejscu: "I kogo chce Pan, poniża aż na samo dno Otchłani".
5,3 - "Pieniędzmi" - pożyczka odbyła się zgodnie z obowiązującymi wtedy na starożytnym Wschodzie przepisami prawnymi: Kodeks Hammurabiego par. 7; "niego" - tzn. Gabaela.
5,6 - Ale dla tak zwanych pospiesznych gońców, bo między Ekbataną a Raga jest około 300 km.
5,13 - Rafał nie skłamał, ponieważ ukazał się w ludzkiej postaci przyjmując zewnętrzny wygląd człowieka - Azariasza, krewnego Tobiasza. Zresztą imiona są znaczące: mówią o pomocy i łasce Boga.
5,19 - Tzn. lepiej żeby pieniądze przepadły, aniżeli mielibyśmy stracić dziecko.
5,22 - Tytuł siostry jest często dawany w Biblii już to narzeczonej, już to prawowitej żonie (por. Tb 8,4.7.21; Pnp 4,9n; Pnp 5,1n).
6,1 - Tekst wiersza zestawiony z dwu tekstów; w kolejności: S i BA.
6,8 - Jest to czynność symboliczna, a nie czary czy zaklęcia. Jak wynika z Tb 12,14, złego ducha wypędza tylko sam Bóg. Gdyby Rafał zrobił to tylko na swoje słowo, a nie mocą Bożą, zdradziłby swoje pochodzenia. Na razie jeszcze nie przyznaje się do tego, kim jest.
6,12 - Zwyczaj zawierania małżeństw między krewnymi jednego rodu czy pokolenia praktykowano już w czasach patriarchów (por. Rdz 24). Izraelici przebywający w niewoli uważali zachowywanie tego zwyczaju za wyraz i dowód swej wierności wobec Prawa Mojżeszowego (por. Tb 4,12).
6,14 - Kod. S ma zbędne: "umierali".
6,17 - O sensie czynności zob. przypis do Tb 6,8. Wlg 6,16-22 podaje inaczej zakończenie przemówienia: "Posłuchaj mnie, a pokażę ci, jacy są ci, nad którymi czart przemóc może. Ci bowiem, którzy w małżeństwo tak wstępują, że Boga od siebie i z serca swego wyrzucają, a swej lubości tak zadośćuczynią jak koń i muł, które rozumu nie mają, nad tymi czart ma moc. A ty, gdy ją pojmiesz, wszedłszy do łożnicy wstrzymaj się od niej przez trzy dni, a niczym innym nie będziesz się z nią zajmował jeno modlitwą..., a po trzeciej nocy weźmiesz pannę z bojaźnią Pańską bardziej przejęty pragnieniem dziatek niż lubością, żebyś w potomstwie Abrahamowym dostąpił błogosławieństwa w Synach".
7,1 - Dosł.: "Bardzo się cieszcie, bracia, dobrze, żeście przybyli zdrowi".
7,11 - Treść mowy Raguela w redakcji Wlg jest inna, niż to podaje LXX. Charakterystyczne odchylenia są od wiersza 11 do 20. Błogosławieństwo włączone do liturgii brzmi: "Bóg Abrahama i Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba niech będzie z wami i niechaj On was złączy, i niech wypełni błogosławieństwo swoje nad wami!"
8,3 - "Do Górnego (kod. BA) Egiptu" - to przysłowie i znaczy tyle co nasz "kraniec świata". "Związał go... i unieszkodliwił", tj. w znaczeniu przenośnym moralnie zmusił go do przebywania z dala od ludzi.
8,4 - Wlg: "Wstań, Saro, a módlmy się do Boga dziś i jutro, i pojutrze, bo przez te trzy noce z Bogiem się złączymy, a po trzeciej nocy wejdziemy w małżeństwo nasze, bośmy synowie świętych i nie możemy tak się łączyć jak narody, które nie znają Boga".
8,6 - Rdz 2,18.
9,4 - (9,3.4) Kodeksy A i B mają taki podział: "3 Bo Raguel mnie zaprzysiągł, bym nie wyruszał, 4 a ojciec mój liczy dni...".
9,6 - Koniec wiersza 6 jest uszkodzony. Wlg poszerza tekst jeszcze o wiersze 9-12, tzw. błogosławieństwo Gabaela: "Niech cię błogosławi Bóg izraelski, boś jest synem bardzo dobrego, sprawiedliwego, bogobojnego i jałmużny czyniącego męża. I niech będzie wymówione błogosławieństwo nad żoną twoją i nad rodzicami waszymi. I oglądajcie synów waszych i synów synów waszych aż do trzeciego i czwartego pokolenia; i potomstwo wasze niech będzie błogosławione od Boga izraelskiego, który króluje na wieki wieków. A gdy wszyscy rzekli: Amen, zasiedli do uczty; ale i wesele małżeńskie z bojaźnią Bożą odprawiali".
10,13 - Tekst uszkodzony brzmi nieco odmiennie w kod. BA. Wlg w wierszu 13 ma wskazania dla młodej małżonki: "czcić teściów, kochać męża, rządzić czeladzią, kierować domem, a samą siebie strzec nienaganną".